Prezydent podczas uroczystości przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego mówił, że 15 sierpnia jako Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny to co roku bardzo ważny dzień dla chrześcijan. "Ale dla nas Polaków od 97 lat to także święto wielkiego polskiego zwycięstwa, wielkości polskiego oręża i nas jako narodu" - podkreślił. "To wielkie święto wiktorii w Bitwie Warszawskiej, to wielkie święto przełomu w wojnie polsko-bolszewickiej w odpieraniu bolszewickiej napaści na Polskę i można śmiało powiedzieć na Europę, bo takie były zamiary przywódców bolszewickich, w szczególności Lenina" - powiedział Andrzej Duda. Jak dodał, jest to święto naszej wielkiej dumy z naszych wartości, oręża i postawy. "Polska armia jest jedna" - Wierzę, że w procesie modernizacji sił zbrojnych zachowamy jedność jako politycy i będziemy także umieli zachować jedność w ramach polskiej armii - mówił prezydent Duda. Polska armia jest jedna i nie można jej różnicować - podkreślił. Prezydent zaznaczył, że wierzy, iż uda się osiągnąć poziom wydatków 2,5 proc. PKB na obronność do 2030 roku. Jak mówił, najważniejszym zadaniem jest to, byśmy "umieli obronić naszą ojczyznę w przypadku, gdyby komukolwiek wpadło do głowy podnieść rękę na Polskę". "Wierzę głęboko, że spokojnie i z rozwagą, w sposób zaplanowany i logiczny modernizację polskiej armii i zwiększenie jej liczebności uda się przeprowadzić. Wierzę także w to, że w tym procesie zachowamy jedność jako politycy i że także będziemy umieli zachować jedność w ramach polskiej armii" - mówił. "Polska armia jest jedna i nie można jej różnicować poprzez rodzaje wojsk czy jakąkolwiek inną klasyfikację. Wszyscy polscy żołnierze i wszystkie jednostki zasługują na szacunek, bo szacunek dla polskiego żołnierza, jego trudu, jego bohaterstwa, jego odwagi, gotowości obrony ojczyzny musi być zachowany w całym społeczeństwie, od władz aż do zwykłego obywatela" - zaznaczył prezydent. "Potrzebujemy dobrze przeszkolonych polskich żołnierzy" Dzisiaj potrzebujemy dobrze przeszkolonych polskich żołnierzy, ale potrzebujemy także przeszkolonych rezerw; wierzę, że poprzez program rozwoju Obrony Terytorialnej ten właśnie plan uda nam się zrealizować - mówił w Święto Wojska Polskiego prezydent Duda. W trakcie przemówienia prezydent Duda nawiązywał do Bitwy Warszawskiej, którą udało się zwyciężyć - jak mówił - dzięki temu, że ponad milion ludzi poszło pod broń. "Milion ludzi, którzy w większości przypadków mieli doświadczenie bojowe wyniesione z armii państw zaborczych, wyniesione z polskich legionów, doświadczenie bojowe I Wojny Światowej. To było jednym z podstawowych elementów, które spowodowały, że poza duchem bojowym, zdołaliśmy odeprzeć bolszewicką nawałę" - mówił. "My dzisiaj potrzebujemy dobrze przeszkolonych polskich żołnierzy, ale potrzebujemy także przeszkolonych rezerw. Wierzę w to, że również poprzez program rozwoju Obrony Terytorialnej ten właśnie plan uda nam się zrealizować. Wierzę w to, że będziemy mogli dodać do niego w przyszłości także dodatkowe komponenty szkoleniowe" - kontynuował. Prezydent Duda dziękował też polskim żołnierzom oraz ich najbliższym, a także pracownikom Wojska Polskiego. "Chcę złożyć najserdeczniejsze życzenia, niech Bóg ma w swojej opiece polskich żołnierzy. Niech Bóg ma w swojej opiece nas, Polaków. Niech Bóg ma w swojej opiece Rzeczpospolitą" - powiedział na zakończenie. "Wszyscy wtedy stanęli razem" - Wszyscy wtedy stanęli razem, niezależnie od różnic w poglądach politycznych, w spojrzeniu na sytuację strategiczną, niezależnie od ambicji - powiedział prezydent Duda, odnosząc się do zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 1920 r. Jak ocenił, to był wielki pokaz polskiego ducha. "Ten przełom nastąpił właśnie w Święto Matki Boskiej Zielnej, święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Przecież polscy rycerze tyle wieków wcześniej stając do walki śpiewali 'Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja'. Dlatego, że wierzyli gorąco, całym sercem, w opiekę Matki Najświętszej nad nimi i nad ojczyzną" - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości Święta Wojska Polskiego przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Jak podkreślił, przeświadczenie o "tej właśnie opiece - a więc wiara - dodała sił ponad milionowi naszych żołnierzy wtedy, w 1920 r. tamtego 15 sierpnia. Dlaczego? Dlatego, że to był niezwykle i jest niezwykle ważny element polskiego ducha. To był wielki pokaz polskiego ducha, którego nie udało się zdławić przez ponad 120 lat zaborów. Który nie tylko potrafił wydobyć Polskę na niepodległość (...), ale potrafił także odeprzeć późniejszą napaść, potrafił - mimo skrwawienia naszego narodu - stanąć ponad wszelkimi podziałami i dlatego był to nasz wtedy wielki sukces. Że wszyscy wtedy stanęli razem, niezależnie od różnic w poglądach politycznych, niezależnie od różnic w spojrzeniu na sytuację strategiczną, niezależnie od ambicji". Prezydent zauważył, że z jednej strony był Naczelnik Państwa Marszałek Józef Piłsudski, "z drugiej byli generałowie, choćby generał Rozwadowski, geniusz strategiczny, umieli się zgodzić i zrealizowali genialny plan przeciwuderzenia, przełamującego rosyjskie linie, przełamującego front". Jak dodał, "skończyło się to klęską bolszewików, mimo, że wydawało się, że wojnę już wygrali".