Duda podkreślił, że nie zapomina swoich słów wypowiedzianych w kampanii, nie składa obietnic bez pokrycia. - Między innymi właśnie dlatego wystąpiłem do Senatu z wnioskiem o zgodę na przeprowadzenie referendum - powiedział prezydent podczas obchodów 35. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego. Jak zaznaczył, w trakcie kampanii spotykał się z środowiskami, których interesów dotyczą pytania referendalne. - Spotykałem się z rodzicami sześciolatków. Spotykałem się z Komisją Krajową Solidarności i panem przewodniczącym Piotrem Dudą, rozmawialiśmy o sprawach emerytalnych. Spotykałem się kilkakrotnie z przedstawicielami polskich leśników i Lasów Państwowych. Złożyłem im swoje zobowiązania i ja po prostu, zwyczajnie tych zobowiązań dotrzymuję - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, rozumie, że "Senat ma dzisiaj problem, bo to referendum jest bardzo niewygodne dla obozu rządzącego, który te postulaty wielokrotnie odrzucał". - Ale zobowiązywałem się, że będę słuchał obywateli, a to było prawie sześć milionów podpisów. Jeżeli takie zobowiązanie podejmuję, to je wykonuję i dlatego apeluję do senatorów o rozwagę, o uwzględnienie głosu społeczeństwa, bo ja tutaj byłem tylko pośrednikiem, przeniosłem do Senatu społeczny głos, obywatelskie oczekiwania i liczę na to, że nad tymi oczekiwaniami nastąpi w Senacie pozytywna refleksja - oświadczył Duda. Do zarządzenia przez prezydenta referendum ogólnokrajowego potrzebna jest zgoda Senatu. Izba wyraża zgodę na jego zarządzenie bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. W środę Senat zajął się wnioskiem prezydenta Dudy ws. zarządzenia na 25 października referendum, które odbyłoby się równocześnie z wyborami parlamentarnymi. Debata na ten temat zajęła senatorom cały pierwszy dzień obrad. Głosowanie nad wnioskiem odbędzie się w piątek. Senatorowie PiS przekonywali, że kolejne referendum należy się obywatelom, a szefowa kancelarii prezydenta, Małgorzata Sadurska apelowała o "konsekwentne traktowanie prezydenckich inicjatyw referendalnych". Senatorowie PO pytali m.in. o zasadność pytań referendalnych. W referendum, które miałoby się odbyć razem z wyborami parlamentarnymi, Polacy odpowiadaliby na trzy pytania: czy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe" i czy są "za zniesieniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego sześciolatków i przywróceniem powszechnego ustawowego obowiązku szkolnego od siódmego roku życia".