Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział przygotowanie projektu zmian w Kodeksie wyborczym po kłopotach z systemem informatycznym, które opóźniły podanie do publicznej wiadomości wyników I tury wyborów samorządowych. Wywołało to polityczną i medialną burzę wokół PKW, w efekcie której zmienił się skład Komisji. Prezydencki projekt, który został skierowany do Sejmu, zakłada, że wójt najpóźniej na 10 dni przed dniem wyborów informuje każdego wyborcę "w formie imiennego zawiadomienia" o wpisaniu do spisu wyborców. W zawiadomieniu znalazłyby się informacje o numerze obwodowej komisji wyborczej, jej siedzibie, dacie i godzinach głosowania, a także o sposobie głosowania i warunkach ważności głosu. Zgodnie z prezydenckim pomysłem, który uzyskała PAP, karta do głosowania powinna być w formie jednej kartki zadrukowanej jednostronnie; umieszczone byłyby na niej też informacje o sposobie głosowania i warunkach ważności głosu. - Dezorientację wyborców pogłębiał wręczany im w obwodowej komisji wyborczej plik kart do głosowania w różnych kolorach, z których jedne miały formę pojedynczych kartek z listą kandydatów, inne zaś - w tzw. formie zbroszurowanej przypominały wydawnictwa książkowe - wskazano w uzasadnieniu do projektu. Jednak - jak zakłada propozycja - ostateczny wzór karty do głosowania ustala Państwowa Komisja Wyborcza. Prezydencki projekt ma ponadto wprowadzić regulacje dotyczące wyglądu urn. Ściany urny wyborczej mają być wykonane z przezroczystego materiału. Sama urna miałaby być wykonana "w taki sposób, aby pomieścić wszystkie oddane przez głosujących karty do głosowania oraz, aby przez cały czas, od jej zamknięcia i opieczętowania do jej otwarcia po zakończeniu głosowania, nie było możliwe wrzucenie kart w inny sposób niż przez otwory do tego przeznaczone". Obwodowe komisje wyborcze miałyby zapewnić wyborcom koperty, które zapewniłyby dotrzymanie zasady tajności głosowania. Nowe zapisy dotyczące mężów zaufania W projekcie uwzględniono także nowe zapisy dotyczące mężów zaufania, w tym możliwość rejestracji przez nich czynności obwodowych komisji wyborczych, a nie tylko protokołów komisji. Jak podkreślono w uzasadnieniu, mężowie zaufania będą mogli rejestrować pracę komisji i jej dokumenty. Jednak - jak zastrzeżono - "utrwalanie pracy komisji będzie dopuszczalne wyłącznie po zakończeniu głosowania i opuszczeniu siedziby komisji przez ostatnich wyborców". Według prezydenckiego projektu, w protokole obwodowej komisji wyborczej podana miałaby być liczba głosów nieważnych "z podaniem przyczyny ich nieważności". Głos może być uznany za nieważny m.in., gdy karta nie została wypełniona, zaznaczony został więcej niż jeden kandydat lub gdy postawiono na karcie inny znak niż x. Prezydencki projekt miałby także wprowadzić 9-letnią kadencję członków Państwowej Komisji Wyborczej. To wprowadzenie naturalnej dla organów państwa zasady rotacji składu - argumentuje Kancelaria Prezydenta. W projekcie znalazł się również zapis, że "wydane na podstawie przepisów dotychczasowych akty powołania członków Państwowej Komisji Wyborczej stają się aktami powołania na dziewięcioletnią kadencję, której bieg rozpoczyna się z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy". Ze swojego składu PKW wybiera przewodniczącego, który jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Dwóch zastępców szefa komisji jest z kolei sędziami Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Powierzenie właśnie sędziemu TK funkcji przewodniczenia PKW jest pochodną roli ustrojowej trybunału - uzasadnia prezydencka kancelaria. PKW miałaby podejmować decyzje poprzez uchwały przyjmowane "większością głosów przy obecności co najmniej pięciu członków, w tym przewodniczącego komisji lub jednego z jego zastępców". W przypadku równej liczby głosów rozstrzyga głos przewodniczącego - zakłada projekt. Projekt zakłada wprowadzenie zapisu mówiącego o obowiązkach przewodniczącego i zastępcy przewodniczącego PKW. Zgodnie z nim, przewodniczący PKW ma m.in. obowiązek zwoływać posiedzenie Komisji co najmniej raz na dwa miesiące, przewodniczyć obradom i czuwać nad ich przebiegiem. Prezydencki projekt zakłada, że w skład obwodowej komisji, utworzonej dla obwodu obejmującego do 1000 mieszkańców powołuje się 6 osób spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników wyborczych lub upoważnione przez nich osoby; w przypadku komisji obwodowej utworzonej dla obwodu obejmującego od 1001 do 2000 mieszkańców powołuje się od 6 do 8 osób spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników wyborczych lub upoważnione osoby. Z kolei w przypadku obwodowej komisji utworzonej dla obwodu obejmującego od 2001 do 3000 mieszkańców powołuje się od 8 do 10 osób spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników wyborczych lub upoważnione przez nich osoby. Ponadto w skład tych komisji powoływana byłaby także jedna osoba wskazana przez wójta spośród pracowników samorządowych gminy lub gminnych jednostek organizacyjnych. Zgodnie z obecnie obowiązującym Kodeksem wyborczym w skład obwodowej komisji wyborczej powołuje się od 6 do 8 osób spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników wyborczych lub upoważnione przez nich osoby oraz jedną osobę wskazaną przez wójta spośród pracowników samorządowych gminy lub gminnych jednostek organizacyjnych. Obecnie Kodeks wyborczy mówi o tym, że wójt odwołuje członka obwodowej komisji wyborczej w przypadku niewykonywania lub nienależytego wykonywania obowiązków przez członka komisji. Zgodnie z projektem prezydenckim ten zapis zostałby uzupełniony o sytuację "podpisania zgody na kandydowanie w wyborach przez osobę lub osoby będące w stosunku do członka komisji: zstępnymi, wstępnymi, małżonkami, rodzeństwem, małżonkami zstępnych lub przysposobionych". Projekt przygotowany w Kancelarii Prezydenta zakłada ponadto, że ustalając wyniki głosowania w obwodzie, obwodowa komisja wyborcza oblicza liczbę głosów nieważnych oraz podaje przyczyny ich nieważności. Obecnie komisja jest zobowiązana jedynie do policzenia głosów nieważnych. Również w protokole PKW wyników głosowania w skali kraju oraz ogólnego podziału mandatu - oprócz liczby głosów nieważnych, jak obecnie - musiałyby się znaleźć przyczyny ich nieważności. W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że "prawo wyborcze określające tryb wyłaniania ciał przedstawicielskich jest fundamentem funkcjonowania demokratycznego państwa prawa oraz gwarancją realizacji wielu norm, zasad i wartości konstytucyjnych, w tym istotnych praw i wolności obywateli". - Przebieg ostatnich listopadowych wyborów do organów jednostek samorządu terytorialnego potwierdza potrzebę doskonalenia procedury wyborczej, zwłaszcza w zakresie funkcjonowania organów wyborczych, usprawnienia technicznej strony głosowania oraz wzmocnienia przejrzystości ustalania wyników wyborów - czytamy w uzasadnieniu do projektu. W uzasadnieniu mowa jest też o tym, że konieczne jest upowszechnienie wśród wyborców wiedzy o zasadach prawidłowego wyłaniania przedstawicieli do organów władzy. Podkreślono, że przeprowadzenie w jednym dniu wyborów do organów jednostek samorządu terytorialnego, w tym bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wymagało od głosujących znajomości m.in. różnych ordynacji oraz świadomości wymogów ważnego oddania głosu. Odniesiono się do terminu wprowadzenia zmian W uzasadnieniu odniesiono się także do terminu wprowadzenia zmian w Kodeksie wyborczym, w obliczu tegorocznych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Jak deklarował prezydencki minister Olgierd Dziekoński, jeśli prezydencka propozycja zmian w prawie wyborczym uzyska akceptację parlamentu, to mogłaby obowiązywać już w tegorocznych wyborach parlamentarnych, które odbędą się na jesieni. Nie będzie to jednak możliwe w przypadku wyborów prezydenckich, które zostaną przeprowadzone na wiosnę. Zgodnie z orzecznictwem TK w przypadku istotnych zmian w prawie wyborczym - dotyczących np. granic okręgów, progów wyborczych, metod ustalania wyników wyborów - niezbędny jest 6-miesięczny termin między ogłoszeniem ustawy, a jej wejściem w życie. Ustawa powinna wejść w życie przed rozpoczęciem czynności wyborczych, a nie terminem przeprowadzenia samych wyborów. Z opinii konstytucjonalistów oraz kalendarza wyborczego wynika, że jeśli istotna zmiana w Kodeksie wyborczym miałaby zafunkcjonować w przyszłorocznych jesiennych wyborach parlamentarnych, to musiałaby być wprowadzona najpóźniej do 10 lutego. Zmiany mniej istotne, takie jak np. wprowadzenie przezroczystych urn, mogą być - zdaniem konstytucjonalistów - wprowadzane niezależnie od kalendarza wyborczego. Jak podkreślono w uzasadnieniu, "przedstawione w projekcie propozycje zmian prawa wyborczego nie są zmianami istotnymi, a ich podstawowym celem jest usprawnienie technicznej strony głosowania oraz wzmocnienie przejrzystości procedury wyborczej". W projekcie jest mowa, że ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Wyjątkiem są artykuły mówiące m.in. o przezroczystych urnach, sposobie wykonania urn oraz kopertach - one miałyby wejść w życie 1 stycznia 2016 roku. (