Głównymi tematami środowego spotkania prezydentów Polski i Ukrainy miały być przygotowania do szczytu Ukraina-UE 25 lutego w Brukseli i gotowość Ukrainy do spełnienia warunków podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-Unia podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie w listopadzie. W ubiegłym tygodniu Bronisław Komorowski mówił, że choć umowy stowarzyszeniowe Ukraina-UE są wynegocjowane, to, aby je podpisać, Ukraina musi wykonać cały szereg gestów przekonujących świat zachodni, w tym także Polskę, że jej działania są naprawdę związane z orientacją prozachodnią, nie tylko w wymiarze gospodarczym czy politycznym, ale także mentalnym, związanym z obyczajem demokratycznym. "Będziemy przekonywali nie tylko do gestów, ale też do rzeczywistego uruchomienia zapowiadanych reform w obszarze sprawiedliwości" - zapowiadał prezydent. Ukraińskie media i eksperci oceniają, że podczas wizyty w Polsce prezydent Ukrainy może oczekiwać ostrych pytań w sprawie więzionych przywódców opozycji w swoim kraju. Problem przebywających w więzieniu byłej premier Julii Tymoszenko oraz byłego szefa MSW w jej rządzie Jurija Łucenki znajdują się wśród kwestii niepokojących przywódców państw unijnych w przededniu szczytu UE-Ukraina, który ma się odbyć w najbliższy poniedziałek w Brukseli.