- Prowadzimy czynności procesowe na zlecenie prokuratury - tyle tylko powiedziała rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. Z informacji Przemysława Przybylskiego z biura prasowego ZUS wynika, że funkcjonariusze ABW wkroczyli do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych po godz. 10 i weszli do gabinetu prezesa, gdzie nikt nie miał prawa wejść ani też nikt nie wychodził. - Nie widziałem momentu zatrzymania, nie znam szczegółów - powiedział Przybylski. Funkcjonariusze ABW zabezpieczają jeszcze dokumenty. Jeszcze dziś zostanie odwołany ze stanowiska zatrzymany przez ABW prezes ZUS - powiedział premier Donald Tusk. Zapowiedział, że tego samego dnia będzie też wskazana osoba, która przejmie do czasu powołania nowego obowiązki szefa ZUS. - Na wniosek minister (pracy Jolanty) Fedak zostanie odwołany zatrzymany prezes i jeszcze dzisiaj wskażemy osobę, która będzie do czasu rozstrzygnięcia procedury naboru, procedury konkursowej, pełniła obowiązki prezesa ZUS - powiedział premier. Zapewnił, że decyzje personalne w ZUS i planowane odwołanie prezesa tej instytucji nie będą miały wpływu na wypłatę świadczeń. Tusk poinformował, że już w maju otrzymał informacje, iż toczy się śledztwo dotyczące "podejrzeń korupcyjnych zachowań niektórych pracowników ZUS, w tym prezesa zakładu", ale dla dobra śledztwa nie podjęto żadnych decyzji kadrowych. - Uznałem, że sytuacja jest bezdyskusyjna i dla dobra śledztwa nie podjęliśmy żadnych decyzji personalnych. Oczywiście do dzisiaj, po tym kiedy prowadzący (śledztwo) uznali za stosowne zamknąć pierwszy etap i przedstawić zarzuty - powiedział Tusk. - Niezależnie (od tego), na ile prokuratura ocenia, że mamy do czynienia z poważnymi zarzutami, nie ma żadnych wątpliwości, iż taka instytucja jak ZUS musi być prowadzona w sposób przejrzysty. Kwestia jej stabilności musi być zadaniem pierwszoplanowym - dodał premier. Szef rządu powiedział, że gdy R. "był powoływany na to stanowisko jako wieloletni prezes ZUS", nie docierały do niego żadne zastrzeżenia. Prezesa ZUS powołuje i odwołuje premier. Prezydencki minister Paweł Wypych powiedział, że do Kancelarii Prezydenta wpłynął wniosek z datą poniedziałkową, podpisany przez wicepremiera Grzegorza Schetynę, o odznaczenie Orderem Odrodzenia Polski czterech dyrektorów regionalnych oddziałów ZUS, w tym szczecińskiego oraz jednego wicedyrektora z centrali. Wypych poinformował, że uzasadnienie do wniosku napisał prezes ZUS Sylwester R., którego odwołanie zapowiedział już premier. Według Wypycha, szef ZUS argumentował we wniosku, że tych pracowników, także szefa oddziału szczecińskiego, cechuje ogromna wiedza, zaangażowanie i prawość. - To standardowy wniosek o odznaczenie - powiedział Wypych. Jak dodał, wniosek przeszedł przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej i wyszedł z kancelarii premiera, ale sygnowany przez Schetynę. W przekazanym wieczorem oświadczeniu Kancelarii Premiera poinformowano, że w związku z informacjami o zatrzymaniu osoby, której dotyczył wniosek o odznaczenie, do Kancelarii Prezydenta zostanie skierowane pismo o jego wycofaniu. W oświadczeniu wyjaśniono, że dotyczący odznaczeń wniosek z resortu, skierowany do urzędnika w KPRM jest sprawdzany pod względem formalno-prawnym i merytorycznym. Jeśli urzędnicy w KPRM nie dopatrzą się uchybień - napisano w oświadczeniu - wniosek jest wysyłany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i przedkładany do podpisu wicepremierowi, ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, który zgodnie z decyzją premiera, jest upoważniony do podpisywania tego rodzaju dokumentów. Wniosek z podpisem wicepremiera wraca do KPRM, po czym jest wysyłany do Kancelarii Prezydenta - cała procedura odbywa się na poziomie urzędniczym. - W związku z tajemnicą prowadzonego śledztwa, ani urzędnicy KPRM ani wnioskodawca, czyli urzędnik resortu, nie mogli mieć wiedzy o przeciwwskazaniach do przeprowadzenia rutynowej procedury - podkreślono w oświadczeniu Kancelarii Premiera. Poinformowano także, że od 1 stycznia 2009 r. do Kancelarii Premiera trafiło 355 wniosków o nadanie orderów i odznaczeń państwowych, a w roku ubiegłym było ich ok. 700. "Przy tak dużej liczbie wniosków kierowanych do KPRM, nie jest możliwe, aby premier zajmował się każdym pojedynczym wnioskiem. W każdym przypadku zastosowana jest jednakowa rutynowa procedura, którą zajmują się urzędnicy KPRM" - głosi oświadczenie. Zobacz też: Zarzuty korupcyjne bez wpływu na działalność ZUS Senatorowie PO pisali do ministra sprawiedliwości o korupcji w szczecińskim ZUS