Prezes TK chce pozwać premiera. Reakcja na "kłamliwą wypowiedź"
"W związku z kłamliwą i niegodną szefa rządu wypowiedzią Donalda Tuska na mój temat planuję wystąpić z pozwem o naruszenie dóbr osobistych" - poinformował Bogdan Święczkowski. To odpowiedź na wpis premiera, w którym stwierdził, że prezes TK "miał interesować się podsłuchanymi rozmowami moich najbliższych". Sprawa dotyczy podsłuchów z systemu Pegasus.

W skrócie
- Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski zapowiedział pozew wobec premiera Donalda Tuska za jego wypowiedź dotyczącą afery podsłuchowej z użyciem systemu Pegasus.
- Donald Tusk zarzucił Święczkowskiemu zainteresowanie podsłuchiwanymi rozmowami członków jego rodziny, czemu prezes TK stanowczo zaprzecza i uważa to za kłamstwo.
- Sprawa dotyczy szerzej zarzutów o nielegalne działania służb oraz prokuratury przy wykorzystaniu oprogramowania Pegasus na tle politycznym.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Wcześniej premier Donald Tusk zamieścił na platformie X zdjęcie Bogdana Święczkowskiego.
"To on miał interesować się podsłuchanymi rozmowami moich najbliższych. Zaufany prokurator PiS Bogdan Święczkowski w nagrodę został prezesem Trybunału Konstytucyjnego. Możliwe tylko w państwie Kaczyńskiego i Dudy" - napisał szef rządu przy tym zdjęciu.
Sprawa Pegasusa. Święczkowski chce pozwać Tuska za "kłamliwą wypowiedź"
Na wpis premiera zareagował niedługo później sam Bogdan Święczkowski. "W związku z kłamliwą i niegodną szefa rządu wypowiedzią Donalda Tuska na mój temat planuję wystąpić z pozwem o naruszenie dóbr osobistych" - przekazał.
"Przypisywanie mi zainteresowania podsłuchiwaniem rodziny jest perfidnym kłamstwem i cynicznym graniem na emocjach. Oprócz tego, że obraża mnie, jest uwłaczające dla instrumentalnie potraktowanej rodziny Donalda Tuska, której z tego powodu współczuję" - dodał we wpisie Święczkowski.
Prezes TK uczestniczył także w czwartek w posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości, która m.in. opiniowała część projektu przyszłorocznego budżetu państwa w odniesieniu do TK.
Przed posiedzeniem był m.in. pytany przez dziennikarzy o środowe doniesienia Onetu, że córka szefa rządu - Katarzyna Tusk została przesłuchana i otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie dotyczącym wykorzystywania systemu Pegasus.
Pegasus. Katarzyna Tusk-Cudna ze statusem pokrzywdzonej, została przesłuchana
Rzecznik PK prok. Przemysław Nowak przekazał w środę, że z dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, aby bezpośrednio wobec córki premiera, Katarzyny Tusk-Cudnej stosowano oprogramowanie Pegasus.
Jednocześnie potwierdził, że PK przesłuchała córkę premiera w śledztwie dot. wykorzystania Pegasusa. - Prokurator z Zespołu Śledczego nr 3 Prokuratury Krajowej przesłuchał w dniu 8 października 2025 r. w charakterze świadka Katarzynę Tusk-Cudną w śledztwie dotyczącym wykorzystywania oprogramowania Pegasus - przekazał Nowak.
Zaznaczył, że przesłuchanie odbyło się w ramach sprawy podejrzenia przekroczenia uprawnień przez prokuratorów, w tym ówczesnego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, w związku z nieuprawnionym uzyskiwaniem i kopiowaniem materiałów objętych tajemnicą adwokacką i obrończą.
Materiały, o których mowa, miały dotyczyć adwokata Romana Giertycha, obecnie także posła KO. Jak informował Onet, córka premiera była wtedy jego klientką.
Według prok. Nowaka, z "materiału dowodowego wynika natomiast podejrzenie, że materiały zawierające tajemnicę adwokacką, dotyczące wskazanego świadka, mogły być w sposób bezprawny przekazywane i kopiowane, a tym samym naruszone zostało jej prawo do zachowania w tajemnicy informacji dotyczących kontaktów z adwokatem".
Sprawa Pegasusa i podsłuchów. Święczkowski: Materiały zostały zniszczone
Święczkowski pytany o te materiały, w tym, czy były one kopiowane na zewnętrzne nośniki zapewnił, że "wszystkie materiały zostały zniszczone". Dopytywany, kiedy zostały zniszczone i w jaki sposób, odpowiedział, aby z tymi pytaniami skierować się do prokuratury. - Mają pełną wiedzę na ten temat, jest protokół zniszczenia tych materiałów - mówił Święczkowski.
Pytany, czy wydawał polecenia kopiowania tych materiałów odparł, że to kwestie ściśle tajne. Na kolejne pytanie, czy słuchał nagrać z tych podsłuchów odpowiedział, ironizując: - Tak, słuchałem wszystkiego, słuchałem wszystkich nagrań, siedziałem po prostu w gabinecie i miałem cały czas słuchawki na głowie. - Nigdy w życiu tych materiałów na oczy nie widziałem - zapewnił.
Wyjaśnił, że kazał przeprowadzić kontrolę materiałów operacyjnych na podstawie art. 57 ust. 2 Prawa o prokuraturze. - To jest pierwszy w historii przypadek, kiedy polska prokuratura ma możliwość kontrolowania działalności operacyjno-rozpoznawczej służb - podkreślił Święczkowski.
Dopytywany, jak szybko były kasowane nagrania objęte tajemnicą adwokacką, odpowiedział, że to nie on za to odpowiadał. - Za to odpowiadało CBA - zaznaczył Święczkowski.
Prezes TK był też pytany o wniosek prokuratora generalnego Waldemara Żurka o pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Żurek złożył pod koniec września wniosek do TK o uchylenie immunitetu Święczkowskiego. Prokuratura Krajowa uzasadniała wówczas, że gdy Święczkowski kierował Prokuraturą Krajową, zlecił prokuratorowi Pawłowi Wilkoszewskiemu przeprowadzenie kontroli nad czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi, które były prowadzone przez CBA wobec mec. Giertycha.
Według PK kontrola zlecona przez Święczkowskiego de facto miała być skierowana na uzyskanie informacji o życiu prywatnym i zawodowym Giertycha oraz o jego działalności politycznej.
Bogdan Święczkowski zastanawia się nad pozwaniem Waldemara Żurka. Chodzi o złożony wniosek
W połowie października br. Zgromadzanie Ogólne TK pod przewodnictwem wiceprezesa TK Bartłomieja Sochańskiego nie wyraziło zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa Święczkowskiego.
- Uważam, że ten wniosek był całkowicie bezprawny, całkowicie nieoparty na faktach ani dowodach. To był skandaliczny wniosek, cieszę się bardzo, że sędziowie TK uznali, że muszą reagować na polityczne działania polskiej prokuratury - skomentował w czwartek prezes TK sprawę.
Jak dodał, poważnie zastanawia się "nad pozwaniem pana Żurka i skierowaniem prywatnego aktu oskarżenia o pomówienie mnie w tym wniosku, bo tam są stwierdzenia niepolegające w żadnym wypadku na prawdzie".
Wniosek wobec prezesa TK został sformułowany przez Zespół Śledczy nr 3 PK, który zajmuje się m.in. kwestią zasadności, legalności i prawidłowości wykorzystania oprogramowania Pegasus.
Jednocześnie w końcu września PK skierowała do SN wniosek o uchylenie immunitetu prok. Wilkoszewskiemu. Ponadto obecny prokurator krajowy Dariusz Korneluk wystąpił o wszczęcie wobec prok. Wilkoszewskiego postępowania dyscyplinarnego, a prokurator generalny zdecydował wtedy o zawieszeniu Wilkoszewskiego w czynnościach służbowych do 30 marca 2026 r.
Kwestia legalności, prawidłowości i celowości czynności podejmowanych z wykorzystaniem Pegasusa, m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. jest też przedmiotem badań sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.













