Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Nadzorczej zwołanego 27 sierpnia br. dokonano oceny sytuacji w Telewizji Polskiej. Zarząd przede wszystkim dokona analizy jakości programów telewizyjnych, ich zgodności ze standardami dziennikarskimi i dbałością o dobro widza oraz rozpatrzy sprawy pracowników TVP, którzy w ocenie wewnętrznej Komisji Etyki naruszyli zasady etyczne obowiązujące w telewizji publicznej - brzmi komunikat nowego zarządu. W piątek pięciu członków Rady Nadzorczej Telewizji Polskiej odwołało przewodniczącego Bogusława Szwedo, zawiesiło dwóch członków zarządu ( Romualda Orła i Przemyława Tejkowskiego) i powołała na p.o prezesa Włodzimierza Ławniczaka.W zarządzie pozostał Paweł Paluch. Nowy p.o. prezes Włodzimierz Ławniczak oświadczył, że do przyjęcia obowiązków prezesa skłoniło go poczucie odpowiedzialności za TVP. "Doceniam to wszystko, co dobrego próbowali zrobić moi poprzednicy, w tym prezes Romuald Orzeł. (...) Za najważniejszą sprawę w TVP uważam program: jego jakość, kreatywność i akceptację widzów. Po drugie wartości określające nadawcę publicznego: bezstronność, pluralizm i niezależność" - mówił Ławniczak na konferencji prasowej w TVP w piątek wieczorem. Tymczasowy zarząd zadeklarował, że będzie zabiegał o jak najszybsze spotkanie z KRRiT. W piątek przez kilka godzin ośmiu członków RN (bez Tomasza Szatkowskiego) dyskutowało o tym, czy posiedzenie jest ważne, czy nie. Po południu przewodniczący Rady - Bogusław Szwedo zamknął posiedzenie, uznając, że zwołanie go było "wadliwe". Szwedo, a także Krystyna Pawłowicz i Beata Kozłowska-Chyła wyszli z sali obrad. Jak tłumaczył PAP Szwedo, wnioskodawczyni posiedzenia - Małgorzata Wiśnicka-Hińcza "pomyliła się o jeden dzień w terminie zwołania Rady". Chodzi o to, że zgodnie z regulaminem RN, jeśli w ciągu dwóch tygodni od daty otrzymania wniosku o zwołanie posiedzenia, przewodniczący Rady nie wyznaczy terminu (a tak było w tym przypadku), wnioskodawca może to zrobić sam, na co najmniej siedem dni przed jego datą. Wiśnicka-Hińcza jako wnioskodawca - według Szwedo - pomyliła się o jeden dzień i powinna była zwołać posiedzenie najwcześniej na sobotę. Szwedo, Pawłowicz i Kozłowska-Chyła uważają, że piątkowe posiedzenie zostało zamknięte. Szatkowski w ogóle go nie uznaje, bo twierdzi, że nie został o nim odpowiednio powiadomiony. Ale pozostałych pięciu członków Rady pozostało w sali i kontynuowało posiedzenie. To oni w głosowaniach zdecydowali o odwołaniu Szwedy, powołaniu na jego miejsce Grzegorza Borowca i zmianach w zarządzie.Regulamin mówi, że do tego, aby decyzje Rady były ważne, potrzeba większości - w tym więc przypadku kworum było. "Czekamy teraz na decyzję Krajowego Rejestru Sądowego. Niech sąd zdecyduje, czy te zmiany są zgodne z prawem" - powiedział PAP Szwedo. "My uznajemy, że to nie było posiedzenie Rady, tylko spotkanie kilku jej członków" - dodał. Podkreślił, że "nie przyspawał się do stanowiska" i dlatego - jeszcze przed zamknięciem posiedzenia i w porozumieniu ze wszystkimi obecnymi w piątek członkami RN - zwołał posiedzenie RN na 10 września "z takim samym planem, który miał być dzisiaj", a więc - jak tłumaczył - z punktami o odwołaniu przewodniczącego i zawieszeniu członków zarządu. "Jeśli KRS nie uzna tych dzisiejszych decyzji, to następne posiedzenie jest gotowe. Jeśli się nie zmieni układ w Radzie, to oni i tak osiągną to, czego chcieli. Ale to sąd o tym ostatecznie zdecyduje" - tłumaczył Szwedo. Jego zdaniem, teraz w TVP jest "jakby dwuwładza", bo poprzedni zarząd nie uznaje decyzji Rady; a nowy zarząd uważa, że ma prawo rządzić. "Myślę, że pan prezes Romuald Orzeł wybiera się w poniedziałek do pracy" - powiedział PAP Szwedo, podkreślając jednocześnie, że nie chce się wypowiadać za Orła (który w piątek wieczorem nie odbierał telefonu). "Nie dopuszczam myśli, że mogłaby powtórzyć się sytuacja sprzed roku, gdy ktoś kogoś nie wpuści do TVP" - zaznaczył Szwedo. (We wrześniu ub.r. ówczesny prezes TVP Piotr Farfał polecił, by do budynku TVP nie wpuścić członków nowo powołanej Rady Nadzorczej pod przewodnictwem Szwedo - PAP). Zdaniem nowego p.o rzecznika TVP Jacka Snopkiewicza, wszystkie czynności, których dokonała w piątek RN, były realizowane "po wnikliwej analizie prawnej". Jak mówił, nie sądzi, że mamy do czynienia "z przewrotem, spiskiem, czy zamachem stanu". Tłumaczył, że jest nowa ustawa o rtv, nowa Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji i w związku z tym TVP "nie może nie uczestniczyć w czymś, co zmierza do wprowadzenia jasnych reguł gry" w spółce. W wieczornych "Wiadomościach" w TVP 1 poinformowano, że: "według kierującego dotychczas Telewizją Polską prezesa Romualda Orła, dzisiejsze decyzje prawne Rady nie obowiązują". Zarząd TVP, w skład którego weszli Romuald Orzeł jako prezes oraz Przemysław Tejkowski, Włodzimierz Ławniczak i Paweł Paluch, został powołany przez RN spółki w połowie grudnia ubiegłego roku. Powołany zarząd miał dokończyć kadencję, którą zapoczątkował jeszcze w kwietniu 2006 r. Jan Dworak, oraz miał kierować TVP przez kolejną, czteroletnią, kadencję. Nowy p.o. prezes TVP był wcześniej doradcą zarządu telewizji. W latach 2004-2007 pełnił funkcję zastępcy dyrektora Departamentu Strategii i Rozwoju, a następnie dyrektora Departamentu Rozwoju Korporacyjnego Polkomtel S.A. Wcześniej (1998-2004) kierował Biurem Reklamy TVP. Ławniczak jest absolwentem Wydziału Telekomunikacji i Elektrotechniki ATR w Bydgoszczy; Ławniczak ma 50 lat. Członek zarządu Paweł Paluch był wcześniej prokurentem TVP, a zarazem dyrektorem Biura Zarządzania Programem i Marketingiem. Ukończył Wydział Operatorski i Realizacji TV PWSFTiT w Łodzi. Od 1991 roku prowadził działalność marketingową i reklamową. Był współwłaścicielem agencji reklamowej YGREQ GROUP; współtworzył telewizję ES; pod koniec lat 90. został wiceprezesem agencji reklamowej FOR TELE, zarządzał Agencją Reklamową RADIA PLUS w Poznaniu. W latach 2002-2006 pełnił funkcję prezesa zarządu TV Promotion Design. Ma 46 lat. 4 września wygasną kadencje obecnych zarządów Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Według znowelizowanej w lipcu ustawy medialnej, obecne zarządy TVP, Polskiego Radia i jego regionalnych rozgłośni będą pełnić swoje funkcje do czasu wyłonienia nowych władz. Regulamin konkursów już przygotowuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.