Jak precyzuje serwis, zgodę na wypowiedzi medialne musi uprzednio zatwierdzić zarząd radia, który dodatkowo zatwierdzi także tematykę planowanej rozmowy. Dedykowany do kontaktu z mediami jest wyłącznie rzecznik prasowy nadawcy - czytamy. Wirtualnemedia.pl wskazują, że powodem takiej decyzji mogą być niedawne wypowiedzi dyrektora Trójki Kuby Strzyczkowskiego. Słowa Strzyczkowskiego Przypomnijmy, że dyrektor Trójki opublikował niedawno na Facebooku oświadczenie, w którym przekazał, że chciał przeprosić Marka Niedźwieckiego, jednak próba ta została zablokowana przez zarząd Polskiego Radia. Informował również, co dzieje się w rozgłośni. Chodziło o współpracę z wicedyrektorem Mirosławem Rogalskim, który według Strzyczkowskiego nie jest akceptowany przez resztę zespołu. "Zaproponowałem dyr. Rogalskiemu złożenie dymisji. Nie złożył. Nie uczestniczy w pracach Zespołu Trójki, ponieważ Zespół nie wyobraża sobie tej współpracy z uwagi na szkalowanie red. Niedźwieckiego" - pisał Kuba Strzyczkowski. Obecna sytuacja w Trójce to pokłosie afery związanej z odejściem długoletniego dziennikarza Marka Niedźwieckiego. Stało się to, ponieważ władze radia anulowały 1998. notowanie "Listy przebojów", w którym na pierwszym miejscu znalazła się piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój". Szefostwo wskazało wówczas, że anulowanie listy jest spowodowane manipulacjami Niedźwieckiego przy wyniku. Nie zgadzali się z tym inni dziennikarze, którzy odnotowali, że piosenka została usunięta z listy celowo, ponieważ zawierała krytyczne słowa pod adresem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zakaz wypowiedzi Jak informuje serwis Wirtualnemedia.pl, kolejnym etapem afery w Trójce jest zakaz wypowiadania się dla mediów. W zarządzeniu prezesa Polskiego Radia znalazł się także zapis dotyczący wypowiedzi dziennikarzy w mediach społecznościowych. Jak wskazano - należy unikać "osobistych dygresji na tematy związane z kwestiami politycznymi, religijnymi czy obyczajowymi". Sprawę upublicznił dziennikarz ekonomiczny Polskiego Radia, Paweł Sołtys.