Kobieta pytała Jarosława Kaczyńskiego, czy PiS ma pomysł na zaspokojenie potrzeb niepełnosprawnych - grupy, która ma najmniejszą siłę przebicia. - Zastaliśmy Polskę po latach bardzo, ale to bardzo niedobrych rządów. Najpierw komunistycznych, a potem tak zwanej transformacji, która była bardzo źle przeprowadzona i w sposób skrajnie niesprawiedliwy dla społeczeństwa - odpowiedział prezes PiS. - Pani chce, żeby się zmieniło i ja chcę, żeby się zmieniło i z całą pewnością się zmieni, tylko jest taka prośba o to, aby nas popierać, a nie przeszkadzać - dodał. - Pierwsze pomysły są i z całą pewnością państwa grupa będzie bardziej wsparta, niż jest wspierana dotychczas. Nie mogę się z panią zupełnie zgodzić, że ona nie jest wspierana - mówił Kaczyński. - Wraz ze wzrostem możliwości państwa, a my z całą pewnością będziemy w stanie do tego wzrostu doprowadzić, te sprawy będą załatwiane, tylko po prostu nie jesteśmy w stanie wszystkiego załatwić od razu - dodał. "Nie jesteśmy w stanie załatwić wszystkiego" Kaczyński odniósł się także do zeszłorocznego strajku opiekunów osób niepełnosprawnych. Powiedział, że "zostały popełnione pewne błędy co do sposobu działania", ale zrobiono "wszystko, co było można w tamtej sytuacji zrobić". Według kobiety osoby niepełnosprawne - kiedy inne grupy dostają kolejne świadczenia - "wciąż mają się oprzeć na 1100 zł".- Przecież państwo dostali wtedy po tym strajku szereg różnych dodatkowych wsparć - stwierdził prezes PiS. - To nie jest takie proste, bo myśmy obliczali te sumy, które otrzymują poszczególne osoby, które mają na przykład niepełnosprawne dzieci i one otrzymują znacznie więcej. Ja nie będę w tej chwili operował dokładnymi liczbami, powiem pani tylko jedno, że z całą pewnością w tym procesie, który będzie trwał, jeżeli tylko będziemy dalej rządzić, państwa potrzeby będą uwzględniane w wysokim stopniu, bo my to wszystko planujemy i bierzemy pod uwagę. Tylko jest po prostu pewna kolejność działań i nie jesteśmy w stanie załatwić wszystkiego. Polska naprawdę przez wiele lat była bardzo źle rządzona - wyjaśniał Kaczyński. Protest niepełnosprawnych i ich opiekunów Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia. Protestujący zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przekonywali, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 zł do 1029,80 zł. 23 maja, trzy dni przed wyborami do europarlamentu, w Warszawie odbędzie się protest niepełnosprawnych i ich opiekunów - zapowiedziała niedawno Iwona Hartwich, liderka poprzedniego protestu.