Wicepremier został zapytany w TV Republika, czy to koniec tzw. "piątki dla zwierząt". Kaczyński, odpowiadając, przypomniał, że "ubój rytualny, który jest w centrum tej sprawy, został zakazany". - Tutaj mamy do czynienia z bardzo skuteczną kampanią, która prowadzi do tego, że wielu, w szczególności rolników, uważa, że te zakazy, które mają być wprowadzone, czy miały być wprowadzone, będą np. skutkowały tym, że nie będzie można sobie zrobić rosołu z kury, własnej kury, na obiad. To oczywiście to jest całkowita nieprawda, mówiąc najprościej - bzdura - zaznaczył prezes PiS. Odnosząc się do kwestii związanych z "dobrostanem zwierząt", powiedział: - Bez najmniejszej wątpliwości w niedługim czasie będziemy mieli różnego rodzaju dyrektywy europejskie, które i tak postawią problem w ten sposób, że albo się dostaje dopłaty, ale trzeba tych reguł przestrzegać, albo się nie dostaje dopłat. - Nie brońmy interesów pewnych niewielkich grup, naprawdę niewielkich, i nie blokujmy naprawdę bardzo potrzebnego procesu awansu kulturowego naszego narodu - zaapelował Kaczyński. Ocenił, że stosunek do zwierząt to element kultury. - Czym ona wyższa, tym ten stosunek jest bardziej humanitarny i lepszy - podkreślił. 18 września, po burzliwych obradach, Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, czyli tzw. piątkę dla zwierząt zaproponowaną przez PiS. Senat wprowadził do niej poprawki, w tym wykreślającą ograniczenia dotyczące uboju rytualnego drobiu, a także przewidującą, że hodowla zwierząt na futra może być prowadzona do 1 lipca 2023 roku, a ubój rytualny do 31 grudnia 2025 roku. Sejm nie rozpatrzył dotąd poprawek Senatu.