"Ta sprawa wkrótce zostanie rozwiązana. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale tak jak w życiu, także w polityce zdarzają się różne zwroty akcji" - powiedział prezes PiS w wywiadzie dla tygodnika "Gazeta Polska". "Chcę wszystkich uspokoić: dla nas sprawy rodziny są najważniejsze i dopóki jesteśmy przy władzy, nie dopuścimy do tego, by ktoś przeprowadzał eksperymenty, których efektem będzie krzywdzenie dzieci i rozbijanie rodziny" - powiedział Kaczyński. "Na to naszej zgodny nie ma i nie będzie" - dodał. Wicerzecznik PiS: Potrafimy się przyznać do błędu Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel wskazał w TVP Info, że Biejat ma poglądy, "z którymi nikt w PiS się nie zgadza", a powołanie jej na stanowisko szefowej tej komisji wywołało sporo kontrowersji. "Musimy pamiętać, że podział komisji w Sejmie wypada z parytetu, ale oczywiście nie mieliśmy wpływu na to, kogo Lewica na szefa tej komisji da" - zaznaczył. "Mówiliśmy od jakiegoś czasu, że nic nie jest dane raz na zawsze. Potrafimy przyznać się do błędu" - podkreślił Fogiel. Jak zapowiedział, PiS będzie starało się rozwiązać tę sytuację tak, aby z jednej strony "nie odbiło się to awanturą w parlamencie", a z drugiej - aby wziąć pod uwagę wrażliwość osób, którym leżą na sercu tradycyjne wartości. Dopytywany, czy PiS złoży wniosek o odwołanie Biejat z funkcji szefowej komisji lub czy zwróci się do Lewicy o zmianę na tym stanowisku, odparł, że rozważone zostaną różne scenariusze. "Nie chcemy wywoływać wojny. Ważny jest efekt" - powiedział Fogiel. "Jej wypowiedzi są szokujące" Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, pytany w radiowej Jedynce, czy tę wypowiedź rozumie jako zapowiedź zmiany na stanowisku szefa komisji, odparł: "mam nadzieję". "Zresztą my jako Solidarna Polska, czyli część Zjednoczonej Prawicy, złożyliśmy pismo, żeby jednak rozważyć odwołanie pani przewodniczącej. To wynika z tego, jaki charakter ma ta komisja - jedna z ważniejszych komisji - ale przede wszystkim też z wypowiedzi pani przewodniczącej. Ja miałem okazję zapoznać się z kilkoma takimi wypowiedziami, są one szokujące" - powiedział. Zdaniem wiceministra sprawiedliwości taka osoba na stanowisku szefa tej komisji to "nie jest dobry pomysł". "Ja wiem, że parytet musi być, i to jest rzecz oczywista" - powiedział, dodając jednak, że otwarte pozostaje pytanie, czy rzeczywiście na czele Komisji Polityki Społecznej i Rodziny powinien stać "bardzo kontrowersyjny polityk".