Saakaszwili i Kaczyński spotkali się w piątek w jednej z warszawskich restauracji. - To spotkanie pozwoliło poznać bliżej sytuację w Gruzji, wszystkie zagrożenia, które w tej chwili odnoszą się do tego zaprzyjaźnionego kraju - powiedział Kaczyński po spotkaniu. Według niego, UE i cała światowa demokracja "powinny uczynić wszystko, by gruzińska niepodległość, demokracja, była broniona, bo jest najwyraźniej zagrożona". - Apelujemy w tej sprawie do władz - do prezydenta i premiera - o to, by byli aktywni - dodał. Kaczyński powiedział, że PiS będzie chciał, "by zajęła się tym sejmowa komisja spraw zagranicznych". - Będziemy także wykorzystywali możliwości w Parlamencie Europejskim - zapowiedział szef PiS. Według Kaczyńskiego prezydent Saakaszwili jest osobą, która "symbolizuje gruzińską niepodległość i demokrację". Saakaszwili wspominając, że właśnie mija kolejna rocznica tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, powiedział, że był on "dla Gruzji bohaterem, był osobą, która przyczyniła się do uratowania gruzińskiej państwowości, kiedy była zagrożona". Jak dodał, w czasie wojny gruzińsko-rosyjskiej w 2008 roku Lech Kaczyński przybył do Gruzji w bardzo ważnym momencie i "to zostanie na zawsze w pamięci Gruzinów". Gruziński prezydent ocenił, że "relacje między Polską a Gruzją, to nie tylko współpraca między partiami czy liderami, bo oni się zmieniają, ale też coraz więcej Polaków przyjeżdża do Gruzji". - Jest jakaś wspaniała chemia między tymi dwoma narodami, której nie można racjonalnie wytłumaczyć, ale to czyni je bliskimi sobie. Powinniśmy to zachować także na poziomie partii i rządów - powiedział Saakaszwili. Po ubiegłorocznych jesiennych wyborach parlamentarnych doszło w Gruzji do dwuwładzy. Parlament i rząd obsadziła koalicja Gruzińskie Marzenie, a jej przywódca Bidzina Iwaniszwili, najbogatszy człowiek w Gruzji, został premierem. Wygrana koalicji Iwaniszwilego zakończyła trwającą blisko 10 lat dominację Saakaszwilego na gruzińskiej scenie politycznej. Prezydentura Saakaszwilego kończy się jesienią tego roku; nie może on ubiegać się już o kolejną prezydencką kadencję. Po wyborach Gruzińskie Marzenie usiłowało zmusić prezydenta do dobrowolnego ustąpienia przed końcem kadencji. Saakaszwili odpowiadał oskarżeniami, że Gruzińskie Marzenie niweczy jego osiągnięcia, urządza polowania na czarownice, a przede wszystkim odchodzi od prozachodniej orientacji w polityce zagranicznej Gruzji i dryfuje w kierunku Rosji. Saakaszwili żądał, by zapis o prozachodniej orientacji gruzińskiego państwa wprowadzić nawet do konstytucji. Na początku marca gruziński parlament jednomyślnie przyjął uchwałę, potwierdzającą prozachodnią politykę zagraniczną Gruzji i uznającą za jej najważniejsze cele wstąpienie do NATO i UE. Również w marcu przyjęto zmiany w konstytucji ograniczające uprawnienia prezydenta. W minioną środę premier Gruzji opowiedział się za śledztwem w sprawie okoliczności wojny z Rosją o Osetię Płd. w 2008 r. Iwaniszwili ocenił, że wizerunek Gruzji nie ucierpiałby, gdyby przesłuchano w tej sprawie Saakaszwilego. Z kolei Dawid Saganelidze, lider większości parlamentarnej, powiedział, że parlament powoła specjalną komisję, która zbada przyczyny wojny. W wyniku kilkudniowej wojny rosyjsko-gruzińskiej w 2008 roku dwa popierane przez Moskwę separatystyczne regiony Gruzji - Abchazja i Osetia Południowa - ogłosiły niepodległość. Uznała ją Rosja, a poza nią jedynie Wenezuela, Nikaragua i Nauru. Reszta świata uważa obie republiki za części Gruzji. Tbilisi uważa te regiony za tereny okupowane przez Rosję. Składający wizytę w Warszawie Saakaszwili spotkał się w czwartek z prezydentem Bronisławem Komorowskim.