Przypomnijmy, że w nocy z czwartku na piątek posłowie głosowali nad kandydaturami posłów do Krajowej Rady Sądownictwa. Po oddaniu głosów doszło jednak do zamieszania. Sejmowe mikrofony nagrały w tym czasie wypowiedź posłanki PiS (prawdopodobnie Joanny Borowiak), która powiedziała do marszałek Sejmu Elżbiety Witek: "Trzeba anulować (głosowanie - red.), bo my to przegramy".Marszałek anulowała głosowanie i powtórzyła procedurę. Wyników pierwszego głosowania jednak nie podano. Lewica złożyła już zawiadomienie do prokuratury w sprawie nocnych obrad w Sejmie. PiS tłumaczy, że to problemy techniczne zgłaszane przez posłów zdecydowały o drugim podejściu do głosowania. Innego zdania jest opozycja, która wskazuje, że doszło do oszustwa. Podkreśla, że głosy oddali wszyscy i nikt nie zgłaszał awarii. Kaczyński: Nic nadzwyczajnego się nie stało "Pani marszałek podjęła po długim zastanawianiu się właściwą decyzję, bo rzeczywiście, jeśli spojrzeć na to z jej punktu widzenia - widziała salę, słyszała to, co mówią do niej posłowie z różnych stron - to były podstawy do tego, że to głosowanie nie oddaje po prostu woli Sejmu, a to jest podstawa do decyzji marszałka" - powiedział Kaczyński w TVP Info, zapytany, co wydarzyło się podczas głosowania, które ostatecznie zostało anulowane przez marszałek Witek. Szef PiS zaznaczył, że marszałek Sejmu ma prawo podjąć decyzję o anulowaniu głosowania. "Nic innego się tutaj nie stało. Oczywiście opozycja próbuje z tego zrobić jakąś, jak to oni zwykle nazywają, aferę, a tak naprawdę nie stało się, nic nadzwyczajnego" - powiedział Kaczyński. Dodał przy tym, że "jedno czy dwa głosowania przedtem pani marszałek trzykrotnie przerywała głosowanie ze względu na jednego posła". Szef PiS stwierdził ponadto, że Witek nie znała wyniku głosowania i "postanowiła zrobić to jeszcze raz". "Sejm jest w dużej części nowy, to głosowanie nie jest skomplikowane, ale okazuje się, że dla pewnych posłów powodowało ono pewne trudności i w związku z tym trzeba było - można powiedzieć - zrobić próbę, a dopiero później był finał w drugim głosowaniu. I ten finał pokazał jaki jest rzeczywisty rozkład sił" - powiedział szef PiS. Czytaj również: Skandal w Sejmie. Jest stenogram z kontrowersyjnego głosowania