To ostatni tydzień kampanii przed wyborami uzupełniającymi do Senatu na Podkarpaciu. Rywalizują w nich osobno kandydaci PiS-u i Solidarnej Polski, a przeciwko nim wspólny reprezentant PO i PSL. W czwartek Jarosław Kaczyński zamierza przyjechać na Podkarpacie, by wesprzeć prowadzącego w sondażach kandydata jego partii, Zdzisława Pupę. Dziś mówił w Warszawie, że głosowanie w tych wyborach na innych kandydatów, oznacza wzmocnienie "starego układu" w regionie. Obie partie oskarżają się wzajemnie o rozbijanie prawicy. PiS twierdzi, że robi to każdy na prawej stronie, kto działa przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. W opinii Jarosława Kaczyńskiego, rozdrobnienie w wyborach na Podkarpaciu grozi zwycięstwem kandydata PO i PSL. To samo dotyczy innych wyborów. W związku z apelem Zbigniewa Ziobry o rozmowę, prezes PiS odpowiada: musi to być rozmowa o jedności prawicy i nierozbijaniu jej. Prezes Solidarnej Polski musiałby też przyznać, że popełnił błąd. Jarosław Kaczyński dodaje jednak, że nie będzie prowadził "rozmów dla rozmów". Już w ubiegłym tygodniu politycy PiS apelowali o wycofanie Kazimierza Ziobry z wyborów uzupełniających na Podkarpaciu. W odpowiedzi poseł SP Mieczysław Golba twierdził, że to Prawo i Sprawiedliwość powinno wycofać Zdzisława Pupę, bo ten - w przeciwieństwie do Kazimierza Ziobry - nie dostał się do parlamentu w ostatnich wyborach.