- To, że tej tablicy nie ma, to jest taka żałosna małostkowość tych, którzy dzisiaj kierują Polską, kierują Sejmem - powiedział Kaczyński na briefingu. Jak przekonywał, w Sejmie powinna być "tablica prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który był posłem i był senatorem". Dziś Sejmie odbyła się uroczystość odsłonięcia tablic poświęconych parlamentarzystom, którzy zginęli w katastrofie 10 kwietnia. Odsłonięte zostały dwie tablice: jedna upamiętniająca wszystkich 18 posłów i senatorów, którzy zginęli w katastrofie i druga - poświęcona marszałkowi Sejmu III kadencji Maciejowi Płażyńskiemu. W uroczystości wzięli udział m.in. rodziny zmarłych posłów i senatorów, prezydent Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu - Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz i Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Celestino Migliore. Zdaniem szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, propozycja Jarosława Kaczyńskiego - aby w Sejmie znalazła się tablica upamiętniająca Lecha Kaczyńskiego - to "kolejny dowód na to, że PiS dąży do konfrontacji w każdym momencie". - Przecież był czas na negocjacje w sprawie tablic upamiętniających w Sejmie i można było wtedy sugerować (powstanie tablicy ku czci Lecha Kaczyńskiego - red.). Marszałek Sejmu był otwarty na wszelkie propozycje, a teraz, kiedy dzieło zostało już wykonane i dzisiaj te tablice odsłaniamy, to wydaje się to (pomysł J. Kaczyńskiego) kolejną próbą tworzenia irracjonalnych konfliktów - ocenił Tomczykiewicz. Jego zdaniem, PiS przyjęło konfrontacyjną taktykę walki politycznej. - Musimy niestety to przeboleć - zaznaczył. Tomczykiewicz przypomniał też, że prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką spoczywa na Wawelu i - jego zdaniem - nie ma lepszego miejsca dla upamiętnienia ich pamięci. - To najważniejsze miejsce dla Polaków - podkreślił Tomczykiewicz.