Decyzja szefa NIK ma związek z sobotnią katastrofą kolejową w okolicach Szczekocin. - To ma być kontrola rozpoznawcza do dużej planowanej kontroli inwestycji infrastrukturalnych, którą chcemy przeprowadzić również z punktu widzenia bezpieczeństwa. W tej kontroli chcemy pokazać pewne tło, może nie same przyczyny, bo te przecież z musi zbadać komisja, która w swoim gronie będzie miała specjalistów, ekspertów, ale pewne tło, które doprowadziło do tego, żeby do takiego zbiegu przypadku doszło - powiedział prezes NIK Jacek Jezierski w piątkowych "Sygnałach dnia". NIK chce sprawdzić też, jak kolej z punktu widzenia bezpieczeństwa robiła plany inwestycyjne. Pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny zderzyły się czołowo w sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Katastrofę bada prokuratura i Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.