Kwiatkowski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, zapowiedział, że będzie dostępny dla mediów po zakończeniu posiedzenia sejmowej komisji. Wiceszef komisji Józef Zych (PSL) powiedział we wtorek, że komisja - zgodnie z procedurą - zwróciła się do Kwiatkowskiego o wyjaśnienia, na co ten odpowiedział prośbą o przesłuchanie. - Prezes Kwiatkowski prosił, czy może być przesłuchany, a komisja się do tego ustosunkowała pozytywnie - powiedział Zych. Według wiceszefa komisji, na przesłuchaniu szefa NIK komisja zakończy pracę, która zostanie podjęta przez nowy skład komisji w kolejnej kadencji Sejmu. Zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, jeśli wnioskowi wstępnemu o postawienie przed Trybunałem Stanu marszałek Sejmu nada bieg, to nawet po zakończeniu kadencji sprawa toczy się dalej w Sejmie następnej kadencji. Przedstawiciel wnioskodawców Ryszard Kalisz (niezrz.) powiedział dziennikarzom, że spodziewa się, iż Kwiatkowski odniesie się do "całokształtu stanu faktycznego". - Wniosek o uchylenie immunitetu, jak i wniosek o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu jest oparty na ustaleniach faktycznych, przedstawionych przez prokuraturę. Dzisiaj Kwiatkowski będzie mógł się odnieść do ustaleń faktycznych przedstawionych przez prokuraturę - zaznaczył. Pod wnioskiem o postawienie Kwiatkowskiego przed TS, który złożył Kalisz, podpisali się głównie posłowie PO. We wniosku Kalisz wskazał na odpowiedzialność konstytucyjną i zarzucił błąd prokuraturze. Zdaniem Kalisza czyny popełnione przez Kwiatkowskiego polegają na naruszeniu "równego dostępu do służby publicznej", a z uwagi na szczególny charakter tego naruszenia Kalisz uważa, że Kwiatkowski powinien odpowiadać przed TS. Prokuratura Apelacyjna w Katowicach chciała uchylenia Kwiatkowskiemu immunitetu prezesa NIK, aby postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień przy organizacji konkursu na szefa jednej z delegatur Izby. Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu stał się jednak bezprzedmiotowy po tym, jak sejmowa komisja rozpoczęła w zeszłym tygodniu prace nad wnioskiem TS dla Kwiatkowskiego. Prokuratura chciała postawić mu zarzuty z art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień - co jest zagrożone karą do trzech lat więzienia. Jak wynika z uzasadnienia prokuratorskiego wniosku do Sejmu ws. immunitetu, Kwiatkowski miał "niezgodnie z prawem wpływać na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i w Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK".