Do zatrzymania prezesa Najwyższej Izby Kontroli doszło na ulicy Zgierskiej w Łodzi. Jak poinformował "Dziennik łódzki", kierowca Volvo s80 został zatrzymany przez nieoznakowany patrol drogówki. Funkcjonariusze zmierzyli prędkość pojazdu i ustalili, że jechał 136 km/h. Na wskazanym odcinku obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. Policjanci z łódzkiej drogówki nie wiedzieli, że kontrolowany kierowca posiada immunitet. Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski nie zasłonił się nim w trakcie kontroli drogowej, tylko przyjął mandat w wysokości 500 zł. Dostał również 10 punktów karnych i stracił prawo jazdy. Młodszy inspektor Joanna Kącka, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi, poinformowała, że "niezwłocznie po ujawnieniu faktu, że kierowcy przysługuje immunitet, rozpoczęto procedury, zmierzające do uchylenia go". Zgodnie z nowymi przepisami, kierowcy, który przekroczy prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym, prawo jazdy jest zabierane na trzy miesiące. Prezesa NIK chroni immunitet, który może zostać uchylony wyłącznie przez Sejm. Krzysztof Kwiatkowski nie może sam podjąć decyzji o poddaniu się karze i opłaceniu mandatu, który nałożyli policjanci.