Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował w krótkim oświadczeniu, że w piątek wystąpił do Rady Funduszu z wnioskiem o zaopiniowanie planu odwołania Jędrzejczyka z funkcji prezesa NFZ. Rada wniosek ten zaopiniowała pozytywnie. - W związku z tym podpisałem dymisję - powiedział minister. - Powodem jest utrata zaufania w związku z kłopotami w zarządzaniu Funduszem - dodał Radziwiłł. Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Tadeusz Jędrzejczyk objął stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia na początku czerwca 2014 roku. Wcześniej od października 2013 roku był dyrektorem pomorskiego oddziału funduszu. Jędrzejczyk został wówczas wybrany prezesem NFZ w otwartym konkursie organizowanym przez Ministerstwo Zdrowia. Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych na prezesa NFZ powołał go ówczesny premier Donald Tusk na wniosek Bartosza Arłukowicza, pełniącego wówczas funkcję ministra zdrowia, po uzyskaniu pozytywnej opinii Rady Funduszu. Tomasz Jędrzejczyk jest lekarzem, absolwentem Akademii Medycznej w Gdańsku. Ma specjalizację z zakresu medycyny społecznej, organizacji ochrony zdrowia i zdrowia publicznego. Pracował jako lekarz w szpitalu na Zaspie, następnie w ZOZ nr 3 w Gdańsku jako asystent, a potem jako adiunkt w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. W latach 2008-2009 był zastępcą dyrektora ds. medycznych Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ. Od 2010 roku był zastępcą dyrektora naczelnego ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. W październiku 2013 roku został dyrektorem pomorskiego oddziału Funduszu. PiS zapowiadało likwidację NFZ Przypomnijmy, że jeszcze przed wyborami parlamentarnymi Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało likwidację Narodowego Funduszu Zdrowia. Jarosław Zieliński, dziś wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, mówił wówczas Interii: "NFZ nie sprawdził się, jest to instytucja niewydolna. Jego likwidacja pozwoli na zaoszczędzenie środków finansowych, ale przede wszystkim pozwoli na to, aby lepiej dysponować pieniędzmi publicznymi, które są przeznaczone na leczenie chorych Polaków. Nie mogą kolejki do lekarzy być czymś, co pozostaje w naszym krajobrazie, jak teraz. To musi być zlikwidowane. Ponadto pamiętajmy, że dzisiaj fundusz zdrowia przekazuje środki w sposób nie do końca obiektywny na najpilniejsze potrzeby. Nie ma kontroli nad nim ze strony Sejmu, a powinna taka kontrola być, bo to jest wydzielony fundusz, podlega tylko prezesowi NFZ. Ponadto, gdy będą większe dochody w budżecie państwa, albo samorządy chcą dołożyć pieniądze - mogą to zrobić wtedy, kiedy to będzie w budżecie, a nie w oddzielnym funduszu zdrowia".