"Kiedy jesteśmy w Gdańsku, w mieście gdzie powstała "Solidarność", nie można nie mówić o jej dziedzictwie, o jej dorobku. Całe to miasto przypomina "Solidarność", przypomina tę dawną i tę obecną, ale "Solidarność" przypomina także nazwisko naszego kandydata - kandydata na prezydenta Gdańska, pana (Kacpra) Płażyńskiego" - mówił prezes PiS. "My bardzo często o tym dorobku "Solidarności" zapominamy, albo traktujemy go tylko w bardzo uproszczony sposób, tzn. że był to bunt przeciwko komunizmowi. I to jest wielki błąd, bo rzeczywiście "Solidarność" była wielkim odrzuceniem uciemiężenia i to było bardzo ważne i ciągle jest bardzo ważne. Ale "Solidarność" była także czymś innym, dziś nieporównanie ważniejszym, była może niesprecyzowaną dokładnie, nieuporządkowaną, uwikłaną w realia późnego komunizmu propozycją zbudowania w naszej ojczyźnie nowego ładu społecznego" - dodał Kaczyński. Prezes PiS ocenił, że lata 1980-1981 był latami "rewolucji moralnej", w trakcie której "ludzie zażądali przywrócenia im godności", które odbierało im komunistyczne państwo. "Chcemy Polski demokratycznej, sprawiedliwej" "PiS chce Polski demokratycznej, ale także sprawiedliwej, opartej na solidarności, odnoszącej swoje wartości do patriotyzmu, do wspólnoty, do jedności w sprawach zasadniczych. Takiej Polski chcemy i taką Polskę budujemy. Chcemy prawdziwej Rzeczypospolitej, rzeczy wspólnej, rzeczy dla Polaków" - podkreślił Kaczyński. Jak dodał, "temu mają służyć wybory samorządowe". Kaczyński zaznaczył, że "Rzeczypospolita to ta wielka ojczyzna, wobec której mamy być lojalni, ale także te mniejsze ojczyzny, to gminy, miasta". Lider PiS oświadczył też, że "nie ma Rzeczypospolitej bez samorządu". Prezes PiS mówił także o wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. "To była taka swego rodzaju wewnętrzna okupacja kraju, ale mimo, że ten stan w niemałej mierze był skuteczny, to jednak rewolucja moralna nie została do końca złamana, ona trwała w podziemiu, w ogromnej ilości inicjatyw wydawnictw" - mówił Kaczyński. Jak zaznaczył, w drugiej połowie lat 80. pojawiły się nowe ruchy społeczne "już nie bezpośrednio "Solidarnościowe"". A ówczesna władza "od jakiegoś momentu musiała myśleć o zmianach w Polsce to zauważyła i rozpoczęła pewną bardziej subtelną, niż używanie pałki, czy czołgi na ulicach, operację, której celem było tej rewolucji moralnej wygaszenie". Zaznaczył, że coraz częściej, także w podziemiu odwoływano się do liberalizmu "w bardzo uproszczonej formie". "Rewolucja moralna, "Solidarność" była czymś szczególnym, była powrotem, odtworzeniem najsilniejszej polskiej tradycji politycznej, czyli polskiego republikanizmu" - powiedział Kaczyński. Dodał, że ta tradycja ma różne nurty, ale sięga czasów I Rzeczpospolitej. "I "Solidarność" (...) właśnie do tej wielkiej tradycji nawiązała. A to była tradycja groźna dla całego projektu, który wtedy realizowano, projektu transformacji" - ocenił lider PiS. Jego zdaniem, w innej wersji drogi rozwoju - tej "republikańskiej" Polski i Polaków "nie można było tak straszliwie skrzywdzić". "A skrzywdzono miliony Polaków, zabrano im pracę, oszczędności, zabrano im książeczki mieszkaniowe, zabrano im na lata życiowe perspektywy" - powiedział Kaczyński. "Ten proces nie mógłby się udać, gdyby ta republikańska w istocie rewolucja moralna trwała" - dodał prezes PiS. "Musimy zwyciężyć w Polsce" Musimy zwyciężyć w Polsce. Musimy otworzyć drogę do prawdziwej Rzeczpospolitej - mówił dalej Kaczyński. "Dzięki mocnym listom wyborczym, ale przede wszystkim dzięki waszej pracy, pracy i przekonywaniu - wiem, że to jest tutaj bardzo trudno, ale musicie to potrafić - musimy tutaj zwyciężyć. Musimy zwyciężyć w Polsce. Musimy otworzyć drogę do prawdziwej Rzeczpospolitej" - powiedział prezes PiS. "Ja już nie mówię o numerach, ja mówię o tej Rzeczpospolitej, która wyrasta z najpiękniejszej polskiej tradycji, której zwieńczeniem była Solidarność" - zaznaczył Jarosław Kaczyński. "Pamiętajcie państwo, bo czasem warto też wspomnieć o czymś z historii, o czymś, co mnie akurat mocno bezpośrednio dotyczy, interesuje. Solidarność powstała nie 31 sierpnia. Sensu stricto powstała 17 września i brał udział w tej operacji - i to (był) znaczący udział - mój świętej pamięci brat" - powiedział prezes PiS. "Jakoś tam malutki także i ja" - dodał lider PiS. "Nasz stosunek do samorządu jest całkowicie jednoznaczny: popieramy samorząd, chcemy samorządu, ale czy takiego samorządu jak tutaj w Gdańsku?" - powiedział Kaczyński. "Nie" - odpowiedziały mu okrzyki z sali i oklaski. Według prezesa PiS "samorząd może być różny, tak jak różni są ludzie". "Może wyrażać - i to w praktyce, nie w deklaracjach - te najpiękniejsze idee, idee solidarności, ale może także wyrażać tą kontrpropozycję, niby-liberalizmu" - dodał prezes PiS. Przemówienie premiera Słowa "nie ma w Polsce ludzi niepotrzebnych" są mottem działania Prawa i Sprawiedliwości; tym różni się nasze podejście do społeczeństwa, do gospodarski, do całego państwa - powiedział na konwencji PiS w Gdańsku premier Mateusz Morawiecki. Morawiecki nawiązując do wystąpienia kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego, powiedział, że jego ojciec Maciej Płażyński mówił, że dla niego najważniejsze jest przesłanie "Solidarnościowe", że nie ma w Polsce ludzi niepotrzebnych. "I to są właśnie piękne słowa, ale to nie już teraz tylko słowa, to jest też motto działania Prawa i Sprawiedliwości - nie ma w Polsce ludzi niepotrzebnych" - oświadczył premier. "Tym różni się nasze podejście do społeczeństwa, do gospodarski, do całego państwa właśnie od tego, co było wczoraj i tego, co było przedwczoraj, że nie ma w Polsce ludzi niepotrzebnych" - powiedział szef rządu. Dodał, że potwierdzają to statystyki, że teraz w Polsce ubóstwo i wykluczanie jest poniżej pewnej średniej unijnej. "Program, który PiS rozpoczęło 13 lat temu - program uniezależnienia energetycznego od Rosji. Program utworzenia zróżnicowanych źródeł dostaw. Po to właśne było rozpoczęcie budowy terminala LNG w Świnoujściu" - mówił premier. Morawiecki podkreślił, że PiS sprzeciwił się monopolizacji dostaw źródeł gazu. "W przeciwieństwie do naszych poprzedników, lider PSL chciał doprowadzić do tego, żeby umowa z Gazpromem, monopolizacja źródeł dostaw gazu, trwała do roku 2037. My się temu sprzeciwiliśmy" - oświadczył szef rządu. "Dzisiaj poprzez Baltic Pipe, pprzez rozbudowę terminala LNG ta umowa, która miała trwać do 2037 r., ale została zmieniona. My głównie dzięki ogromnej pracy i pewnej ciągłości - sztafetę podjął pan Piotr Naimski, który odpowiada za te działania. Tak jak ponad 40 lat temu budował KOR i Solidarność, tak dzisiaj jest to osoba, która symbolizuje, buduje naszą faktyczną suwerenność niezależność energetyczną. Potwierdzałem to wczoraj na spotkaniu w Salzburgu" - dodał Morawiecki. "Głęboka zmiana" Samorząd wymaga głębokich zmian - ocenił w piątek na konwencji PiS w Gdańsku premier Mateusz Morawiecki. Zarzucił, że obecne lokalne "elity" nie są w stanie podnieść poziomu życia mieszkańców. Szczycił się też tym, że Polska nie przyjęła ani jednego uchodźcy. "Musimy w tych naszych małych ojczyznach dokonać głębokiej zmiany" - mówił Morawiecki na konwencji samorządowej PiS. Ocenił, że "zasiedziałe, zapatrzone w siebie elity", np. w Gdańsku, "przede wszystkim służą sobie same". "Te elity nie nadają się do tego, żeby doprowadzić dla większości mieszkańców do podniesienia standardu życia do Europy Zchodniej. Żeby to zmienić, musimy dokonać głębokiej zmiany w samorządach" - powiedział szef rządu. Nawiązał też do nieformalnego szczytu UE Salzburgu. "Dotrzymywaliśmy słowa i dotrzymujemy słowa na poziomie całego państwa i dotrzymamy w samorządzie i dotrzymujemy te z tego słowa na poziomie międzynarodowym. Pokazujemy, że to, co obiecujemy na poziomie rządowym, samorządowym, również realizujemy na płaszczyźnie międzynarodowej" - podkreślił Morawiecki. "Wczoraj i przedwczoraj Polska potwierdziła i utrzymała nasze stanowisko - i do tego również przekonaliśmy wszystkie pozostałe 27 krajów Unii Europejskiej - że nie ma żadnej migracji, nie ma żadnych uchodźców w Polsce. Potwierdziliśmy, że liczba uchodźców, których przyjmiemy, będzie zero" - mówił Morawiecki. Zebrani zareagowali na te słowa oklaskami. Morawiecki powiedział, że dzisiaj Gdańsk i Gdynia stają się największym portem kontenerowym na Bałtyku. "Kto by jeszcze o tym pomyślał pięć, siedem lat temu, że mamy szansę dominować na Bałtyku w transportach kontenerowych" - zaznaczył premier. Jak zauważył, przez 25 lat towary do Polski były wwożone przez Hamburg i Amsterdam, i "ktoś inny zyskiwał na cle, na VAT". "My rozbudowując naszą infrastrukturę kolejową, drogową i przede wszystkim portową; przywrócimy świetność Trójmiastu i przywrócimy świetność polskiemu przemysłowi stoczniowemu" - oświadczył Morawiecki. "Żeby rozwój na Pomorzu był jeszcze dużo, dużo lepszy, żeby Pomorze skorzystało z tych szans, przygotowaliśmy "piątkę dla Pomorza"" - dodał premier. Jak mówił, zakład on m.in plan remontu i odbudowy 21 dworców na całym Pomorzu. Dodał, że Pomorze jest największym beneficjentem największego w ostatnich 30 latach programu kolejowego o wartości 6,5 mld zł, które zostaną przeznaczone m.in. na rozbudowę linii kolejowych. "Opozycja chce wprowadzić cenzurę" My, Prawo i Sprawiedliwość, jesteśmy obozem wolności, solidarności - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w piątek na konwencji PiS w Gdańsku. Zarzucił opozycji, że popierając ACTA2, pod pozorem ochrony praw autorskich, chce wprowadzić cenzurę. Jak podkreślił, jeden z konkurentów kandydata Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego, "kilka dni temu w europarlamencie głosował za ACTA2, za krępowaniem swobody myśli w internecie". "Bo oni mają, szanowni państwo, dostęp do ogromnej większości mediów i oczywiście chcą, żeby internet - to najbardziej liberalne, swobodne, wolnościowe medium - żeby było również kontrolowane" - mówił Morawiecki. "Filtrowanie treści pod kątem, pod pozorem często - czasami pod kątem, czasami pod pozorem - dbałości o prawa autorskie, grozi cenzurą" - ocenił premier. "Oni chcą wprowadzić w ten sposób prawdopodobnie cenzurę" - podkreślił. Dodał, że polityczna poprawność to też jest swojego rodzaju cenzura. "Brońmy się przeciwko temu, szanowni państwo" - zaapelował szef rządu. "I wczoraj przeciw temu bardzo mocno występowałem podczas obrad Rady Europejskiej w Salzburgu. Bo my Prawo i Sprawiedliwość jesteśmy obozem wolności, solidarności, ale właśnie również wolności" - podkreślił premier. "Tak samo jak bronimy tej wolności na poziomie właśnie europejskim, tak chcemy dbać o nią na poziomie samorządowym. I widzę wyraźnie, że ten program, który wcześniej, kilka godzin temu, przedstawiał mi Marcin Horała, a teraz tak wspaniale, klarownie (został) przedstawiony przez Kacpra Płażyńskiego, to jest program wolności i solidarności, i godności dla naszych samorządów, i również dla całego Pomorza" - powiedział Morawiecki. "Tej wolności, i tej godności dla wszystkich nigdy nie było tak dużo, jak teraz" - ocenił. "Dbać musimy o każdego człowieka. Nie ma w Polsce ludzi niepotrzebnych. Ale idziemy, szanowni państwo w dobrym kierunku, wspinamy się po tej drodze, rzucane są nam kłody. Potrzebujemy naszej wewnętrznej zwartości, spójności i aktywności. I bardzo was o to proszę" - zwrócił się premier do zgromadzonych na konwencji. Premier Morawicki przedstawiając pięciopunktowy plan rozwoju dla Pomorza wskazał, że rząd wprowadza rewolucję w drogach lokalnych i krajowych. "Kolejny punkt to drogi, ale nie tylko drogi ekspresowe. To gdzie wprowadzamy prawdziwa rewolucję to drogi lokalne i drogi krajowe. Po to, żeby można było m.in. skorzystać z potencjału morskiego" - zaznaczył szef rządu. Podkreślił też, że rząd zdobywa środki na budowę dróg. "My te środki zdobywamy. Brakowało blisko 100 mld zł środków. My te środki zdobywamy. I dlatego wróciła na mapę Via Carpatia i wracają drogi, które będą budowane również na Pomorzu" - mówił Morawiecki. Do programu dla Pomorza zaliczył "wielki program społeczny". "Domy senioralne wsparcie małych większych klubów sportowych. My w najbliższych paru latach przeznaczymy kwotę 500 mln zł na budowę nowych ośrodków sportowych, tematycznych placów zabaw, na infrastrukturę sportową, ale również dodatkowe środki na domy seniorów" - dodał premier. Jego zdaniem kandydaci PiS, "będą w stanie najlepiej wykorzystać środki centralne na infrastrukturę lokalną". "Wszyscy budujmy wspaniały kraj, wspaniałą Polskę, po to potrzebujemy również zwyciężać w wyborach samorządowych" - powiedział Morawiecki. Zapewnił, że rząd PiS dba nie tylko o największe, ale i o mniejsze ośrodki, które korzystają na programie rozbudowie infrastruktury portowej i drogowej "piątka dla Pomorza". Zapowiedział, że zamiar przekopu Mierzei Wiślanej zostanie urzeczywistniony; ubolewał, że urząd marszałkowski województwa pomorskiego "zaopiniował negatywnie ten wielki projekt". "To jest ten egoizm niektórych wbrew naszemu interesowi państwowemu. My te podkopy pod suwerenność na pewno zwalczymy i Mierzeję też przekopiemy" - oświadczył szef rządu. "Myślę, że wielu naszych rodaków widzi, że - z błędami i z potykaniem się - ale my tę nadzieję chcemy tutaj z powrotem przywrócić; przywracamy ją wszystkim ludziom, w duchu tej wielkiej wiary, maksymy, którą właśnie wypowiedział tato Kacpra Płażyńskiego: nie ma w Polsce ludzi niepotrzebnych" - zaznaczył Morawiecki. "Bardzo często musimy płynąć pod prąd, żeglować musimy też często wbrew różnym, prawda, siłom, mediom, wbrew wielkim i możnym tego świata. Ale idziemy do przodu, pokazujemy, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych, że dla Polski wszystko musi być możliwe i dla Polski zwyciężymy" - dodał.