Polski premier zapewnił podczas konferencji prasowej, że budowa tarczy nie jest wymierzona "przeciwko jakiemukolwiek normalnemu państwu". Zaznaczył, że Polska będzie się starała przekonać Rosję, że instalacja tarczy nie jest skierowana przeciwko niej. W styczniu USA oficjalnie zaproponowały Polsce i Czechom umieszczenie na terytorium obu państw wyrzutni rakiet przechwytujących i stacji radarowej, będących elementami tarczy antyrakietowej, chroniącej przed tzw. nieprzewidywalnymi państwami jak Iran czy Korea Północna. zaznaczył, że wraz z czeskim premierem mają podobne poglądy "w wielu zasadniczych sprawach". - To, co udało się nam ustalić to nasza bliskość. (...) Jesteśmy wspólnie głęboko przekonani, że trzeba podjąć zasadnicze, ważne dla przyszłości naszych krajów i Europy decyzje dotyczące bezpieczeństwa - mówię tutaj o tarczy (antyrakietowej) - podkreślił szef polskiego rządu. dodał, że podczas spotkania, omówili bardzo szczegółowo sposób postępowania w czasie negocjacji ze stroną amerykańską w sprawie tarczy. Według niego, rozmowa dotyczyła też stanowiska rosyjskiego, stanowiska i opinii publicznej w obu krajach w sprawie tarczy. Polski premier oświadczył, że nieporozumieniem jest twierdzenie, iż tarcza antyrakietowa ma zmienić układ sił w Europie. Dodał, że Polska mówi to "naszym zachodnim i wschodnim partnerom". - Wiadomo jaki jest cel tarczy: nie jest ona zwrócona przeciwko jakiemukolwiek normalnemu państwu. Ma zabezpieczać przeciwko ewentualnemu działaniu państw, które nie chcą się podporządkować regułom stosowanym dzisiaj w świecie - mówił J. Kaczyński.