Premier podkreślił, że wydatki społeczne, zaproponowane przez obecny rząd, "są historycznie wysokie", bo trzeba nadrabiać zaniedbania ostatnich wielu lat. "Mamy duże sukcesy budżetowe, ale cały czas kołderka jest trochę za krótka" - przyznał. Zapewnił, że zmiany, które proponuje jego rząd, mają doprowadzić do tego, aby szanse na rozwój w różnych grupach społecznych były bardziej sprawiedliwe. "Zmieniliśmy w ogromnym stopniu model gospodarczy, model życia społeczno-gospodarczego. Ta zmiana ma doprowadzić do tego, żeby w naszym społeczeństwie szanse na rozwój i dla przedsiębiorców, i dla pracowników, i dla kobiet, i dla mężczyzn, i dla starszych, i dla młodszych, były bardziej wyrównane, i przez to bardziej sprawiedliwe" - powiedział. "Zmiany wymagają kilku kadencji" "Mówię o naszych projektach na przyszłość. Interesuje mnie przyszłość, taka oferta dla Polaków, która będzie nie tylko akceptowalna, ale która spowoduje, że państwo tu, na tej ziemi, w całym powiecie, w całym województwie i w całej Polsce zaufacie nam, bo zmiany, które chcemy wprowadzić, wymagają wielu lat. Wymagają nie jednej kadencji, ale co najmniej kilku kadencji, dlatego, że my bardzo głęboko zmieniamy model społeczno-gospodarczy" - powiedział Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Łukowa. "Cała filozofia państwa ma służyć temu, żebyśmy byli coraz bardziej we własnym domu" - mówił premier. Jak podkreślił, "musimy budować polski kapitał, polską własność i polscy pracownicy muszą coraz więcej zarabiać", a firmy, które prowadzą w Polsce biznes, powinny w Polsce płacić podatki. Morawiecki zaznaczył, że najbogatsze firmy, zazwyczaj międzynarodowe, ale nie tylko, również polskie, "bardzo chętnie wynajdywały różne sposoby unikania płacenia podatków", często rejestrowały się w tzw. rajach podatkowych. "Wygrywamy tę dyskusję na poziomie Brukseli" "Mi się to nie podoba. Ja chcę, żeby firmy, które prowadzą w Polsce biznes, które mają tutaj klientów, płaciły podatki w Polsce. Odważnie o tym mówimy na poziomie Unii Europejskiej, wygrywamy tę dyskusję na poziomie Brukseli, i krok po kroku zmieniamy również świadomość najważniejszych państw Unii Europejskiej, żeby podatki były płacone tu w Polsce i tu w Europie" - zaznaczył. "Jest to działanie, które ma wzmocnić polski kapitał. Więcej polskiej własności w polskiej gospodarce, więcej polskiego kapitału w polskiej gospodarce, przecież tego przede wszystkim chcemy" - wskazał szef rządu. Wiele miejsca w swoim wystąpieniu poświęcił sprawom wsparcia rodzin, osób starszych i niepełnosprawnych. "Solidarność musi na tym polegać, abyśmy dbali o tych bardziej potrzebujących i cała filozofia naszego państwa przesuwa się tym kierunku" - podkreślił. Podniesienie renty socjalnej Zapowiedział podniesienie renty socjalnej do poziomu renty minimalnej. "To jest koszt ok. 600 mln zł, to jest dodatkowe przekazanie środków dla tych rodzin w wysokości 167 zł, żeby do poziomu renty minimalnej dojść" - mówił Morawiecki. Według niego obecny rząd przeznaczył o 1 mld 100 mln zł więcej niż poprzednicy na wsparcie osób niepełnosprawnych. "Renta socjalna, która przez cztery lata rządów naszych poprzedników podniesiona została łącznie o 68 zł, w ciągu jednego roku naszych rządów podniesiona została o prawie 100 zł" - podał. Zapowiedział również poszerzanie programu leków refundowanych dla osób starszych powyżej 75. roku życia, których - jak powiedział - w naszym kraju jest 2 mln 700 tys. osób. "Zwiększyliśmy w tym roku i zwiększymy w 2019 roku o kolejne setki milionów dostępność z tego programu. Krok po kroku, co rok staramy się zwieszać te wydatki" - powiedział szef rządu. Obietnice dla rolników Morawiecki zapowiedział też starania o zwiększenie szans rolników na sprzedaż ich lokalnych produktów, płodów rolnych przez różne kanały dystrybucji, czyli w różnych miejscach. "Chcemy, żeby polska wieś była silna swoimi produktami, dlatego zwiększymy wkrótce zakres działania ustawy o rolniczym handlu detalicznym. To jest bardzo pozytywna ustawa (...) promocja polskiej żywności regionalnej jest szansą dla polskiego rolnictwa" - wskazał premier. "Tak jak w Austrii można na stacjach benzynowych spotkać produkty regionalne, dlaczego na naszych stacjach benzynowych - różnych, polskich i niepolskich - też nie można sprzedawać produktów lokalnych? Ja chcę, żebyśmy sprzedawali te produkty, żeby rolnik nie musiał korzystać z pośrednika i przez to miał bardzo niewielki zysk, niewielką marżę, a te wielkie sklepy, wielcy pośrednicy, żeby zarabiali na tym najwięcej. Chcemy tworzyć takie mechanizmy, które rolnikom pomogą" - dodał szef rządu. Przyznał, że "tutaj często borykamy się z niemożnością wdrożenia prawa, ze względu na regulacje unijne", ale - jak podkreślił - "nie poddajemy się, staramy się walczyć o swoje".