Premier, który był w niedzielę gościem TVP Info powiedział, że głównym celem rządu w 2018 r. będzie "zapewnienie bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin". "Dbałość o to, żeby było jak najwięcej dobrze płatnych miejsc pracy, czyli bezpieczeństwo wewnętrzne zarówno gospodarcze finansowe, ale i to fizyczne, rzeczywiste bezpieczeństwo dla naszych obywateli" - mówił szef rządu. Zaznaczył, że chodzi także o bezpieczeństwo zewnętrzne związane z położeniem geograficznym Polski, z bezpieczeństwem granic, a także "bezpieczeństwem wobec rożnych pomysłów i inicjatyw, które wokół nas Unia Europejska, czy inni nasi sąsiedzi proponują". Pytany o najważniejsze wyzwania dla rządu Morawiecki wskazał na służbę zdrowia. Jak mówił, okres zaniedbań z poprzednich 25 lat doprowadził do tego, że obecnie mamy do czynienia z protestami lekarzy czy niedoborem personelu medycznego. "Mamy system służby zdrowia dalece niedoskonały, który trzeba poprawiać, spojrzeć na niego troszkę inaczej" - powiedział premier. Premier odcina się od słów ojca "Mój ojciec ma bardzo ciekawe poglądy w niektórych sprawach, radykalne w innych, nie zmienia to ani na jotę stanowiska rządu, jak będziemy podchodzić do kwestii uchodźców. Nie będziemy przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki" - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Ojciec premiera, poseł Kornel Morawiecki powiedział w ubiegłotygodniowym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że rząd powinien uruchomić korytarze humanitarne i zaproponować uchodźcom naszą kulturę. "Te 7 tysięcy (uchodźców - PAP) na 40-milionowy kraj, na które zgodził się poprzedni rząd, nie powinno być problemem" - ocenił K. Morawiecki. Premier Morawiecki był pytany w niedzielę w TVP Info, czy Polska uruchomi korytarze humanitarne dla uchodźców. "Mój ojciec ma bardzo ciekawe poglądy w niektórych sprawach, radykalne w innych, nie zmienia to ani na jotę stanowiska rządu, jak będziemy podchodzić do kwestii uchodźców; jesteśmy tu bardzo konsekwentni i będziemy na pewno nadal" - podkreślił szef rządu. "Stoimy niezmiennie na stanowisku, jakie PiS sformułowało jeszcze przed wyborami w 2015 r., że nie będziemy przyjmować uchodźców, migrantów - to jest nasza suwerenna decyzja - z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki. Natomiast na wschodnich rubieżach UE my niezwykle przyczyniamy się do obniżenia napięć, ponieważ przyjęliśmy już co najmniej kilkadziesiąt a może nawet sto kilkadziesiąt tysięcy uchodźców z Ukrainy tylko nie przyznajemy i statusu azylantów" - mówił Morawiecki. Wizyta na Węgrzech Premier był pytany o tematy, które ma zamiar poruszyć podczas środowej rozmowy z premierem Węgier Viktorem Orbanem. "Głównie chcę rozmawiać o sprawach pozytywnych: o inicjatywach Trójmorza, o tym, że Europa Środkowa musi być silna poprzez swoje wzajemne powiązania - handlowe, drogowe, kolejowe, infrastrukturalne, różnego rodzaju energetyczne i gazowe" - podkreślił premier. Według niego Europa Środkowa "nie może podlegać szantażom rosyjskim z punktu widzenia sprzedaży gazu, dyktatom cenowym, chcemy o tym wszystkim rozmawiać również z naszymi bratankami Węgrami, bo do tej pory np. infrastruktura rozwijała się (na linii) wschód-zachód, a północ-południe - krótko mówiąc tych połączeń nie ma". "My chcemy budować Via Carpatia od północno-wschodniej naszej granicy po południowowschodnią, ale dalej na południe przez Słowację, Węgry, Rumunię do południowej Europy" - podkreślił Mateusz Morawiecki. Jak dodał, stworzy to "nowe perspektywy rozwojowe i o tym chcę przede wszystkim rozmawiać z panem premierem Victorem Orbanem" - mówił Morawiecki. Premier Mateusz Morawiecki udaje się do Budapesztu na spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbanem 3 stycznia. Będzie mu towarzyszył szef MSZ Witold Waszczykowski. Spotkanie w Brukseli "Na pewno to będzie trudne" - mówił premier Mateusz Morawiecki, pytany czy podczas spotkania z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckerem przekona go do racji polskiego rządu. "Ale też chcę rozmawiać o pozytywnych rzeczach, o tym, by Europa stała się silnym kontynentem" - dodał. "My nie mamy swobody świadczenia usług" - podkreślił premier w TVP Info. Dodał, że "poprzez nią konkurencyjność całej Unii Europejskiej może wzrosnąć". "O tym chcę rozmawiać z panem Junckerem" - wyjaśnił. "Ale również o tym, że system sprawiedliwości wymaga głębokiej reformy w Polsce. Zresztą wspominałem o tym w czasie naszych wcześniejszych kilku rozmów. I myślę, że zdaje sobie z tego sprawę także pan przewodniczący" - podkreślił Morawiecki. Zapytany o to, czemu stanowisko KE pozostaje twarde i uruchamia ona wobec Polski art. 7 premier zwrócił uwagę, że "wiele tych elementów wiąże się z odmiennym spojrzeniem na rzeczywistość, może też trochę z brakiem rozmowy, z brakiem dialogu". "A nawet jeżeli w niektórych aspektach pozostaniemy przy swoim zdaniu - to przecież Europa i Unia Europejska jest organizacją państw suwerennych. Jest Europą ojczyzn, jak zresztą ojcowie założyciele (...) proponowali. I my przy tym stanowisku stoimy" - podkreślił Morawiecki. "Mamy jako suwerenny kraj prawo naprawiać nasz wymiar sprawiedliwości - tak, jak zresztą Hiszpania po okresie Franco naprawiała swój wymiar sprawiedliwości - tak, jak Francja po okresie Francji Vichy, po 15 latach dopiero naprawiała swój" - ocenił premier. "My musieliśmy czekać 25 lat. Ale lepiej późno, niż wcale" - dodał szef rządu.