- Na kontrolowanie hazardu w sieci nie ma szans - twierdzi natomiast Krzysztof Król z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Takie wysiłki można by porównać do starań międzynarodowych firm o zastopowanie piractwa w Internecie. - Nakłady, które przeznaczają chociażby amerykańskie koncerny filmowe czy muzyczne na zwalczanie piractwa, są nieporównywalnie większe, niż sobie może wyobrazić polski rząd. A jednak Amerykanom się to nie udaje. Kontrolować hazard w Internecie to porywać się z motyką na słońce - mówi reporterowi RMF FM. Trzonek tej motyki musi teraz chwycić premier, bo to, co powiedział, trzeba będzie jakoś zapisać.