Szef rządu przyjął grupę kombatantów (m.in. uczestników kampanii wrześniowej, żołnierzy Armii Krajowej i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, powstańców warszawskich) wraz z rodzinami w Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich. - Jestem poruszony. To była historia Polski, to byli ludzie, którzy pamiętali marszałka Józefa Piłsudskiego. Dla nich Święto 11 listopada to wielka rzecz (...) rozmawialiśmy tak że miałem przez chwilę wilgotno pod powiekami - powiedział premier. Jak dodał, spotkanie okazało się bardzo wzruszające i dla niego i dla jego gości. - Byli poruszeni, że ludzie młodsi od nich pamiętają, że są w Polsce osoby (kombatanci), którym cześć i uwaga należy się dzisiaj szczególnie - mówił premier. Tusk powiedział, że przez ponad dwie godziny rozmawiał z kombatantami o historii, ale też o współczesności. - Nie padło ani jedno zdanie o tych przykrych elementach współczesnej polityki. Nikt nawet o galę (w Teatrze Wielkim) nie zapytał - zaznaczył. Premier powiedział, że nastrój spotkania był tak dobry, że jeden z żołnierzy AK zagrał na fortepianie wiązankę melodii niepodległościowych. - Spędziłem Święto Niepodległości w sposób wyjątkowy - ocenił. Tusk poinformował też, że - na spotkaniu - pojawiła się ciekawa zapowiedź dotyczącego filmu o "Cudzie nad Wisłą".