Najwięcej, bo średnio 1500 zł więcej, mieli dostać urzędnicy Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej i Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Podwyżkę w wysokości 1300 zł mieli uzyskać również pracownicy GDDKiA, instytucji zajmującej się naszymi drogami. W tym towarzystwie mało imponująco wygląda 900 zł, które mieli dostać pracownicy centrali IPN i Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz 600 zł, o które zabiegali urzędnicy w Ministerstwie Edukacji. Według informacji Radia Zet resort zdrowia wpisał do budżetu dla "swoich" po 500 zł, a Ministerstwo Obrony Narodowej zadbało o pracowników cywilnych Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego, których pensje miały wzrosnąć o 50 procent. W ich kieszeniach miał się znaleźć dodatkowy tysiąc. Premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski już zapowiedzieli, że wnikliwie zapoznają się z planowanymi wydatkami i tam poszukają 4 miliardów złotych między innymi na obiecane w kampanii podwyżki dla nauczycieli. Spokojnie mogą spać jedynie funkcjonariusze CBA , którzy skromnie chcieli podnieść swoje pensje o 130 zł., czyli w stosunku do 2007 roku tylko o 2 procent.