Tusk we wtorek na konferencji prasowej był proszony o komentarz do sprawy 45-letniego mieszkańca okolic Siemiatycz, podejrzanego o wielokrotne gwałcenie i więzienie córki. 21-letnia obecnie dziewczyna przed tygodniem zgłosiła się na policję. Powiedziała, że przez sześć lat jej ojciec więził ją i gwałcił. - To dramat. (...) Chciałbym, żeby w Polsce wprowadzono kastrację chemiczną nie na życzenie skazanego, ale jako element wyroku - mówił premier. Jak zaznaczył wie, że jego słowa wywołają oburzenie u obrońców praw człowieka. - Powiem rzecz radykalną, ale nie sądzę, żeby wobec takich indywiduów, takich kreatur, jak te przypadki, można zastosować termin człowiek. W związku z tym, nie sądzę, żeby obrona praw człowieka dotyczyła tego rodzaju zdarzeń - powiedział Tusk. Prezydencki minister Michał Kamiński pytany wieczorem w programie "Kropka nad i" w TVN24, czy prezydent Lech Kaczyński podpisałby ustawę wprowadzającą farmakologiczną kastrację pedofilów, odparł, że nie wie, ale - jak przypomniał - prezydent był "zawsze zwolennikiem surowych kar". Kamiński zaznaczył, że jeśli chodzi o jego poglądy to popiera stanowisko premiera. - Nic dodać, nic ująć. Nawet się cieszę, kiedy mogę się zgadzać z premierem.(...) Moim zdaniem to trzeba robić, bo to co zrobił ten człowiek jest po prostu czymś absolutnie nie do wyobrażenia. Każdy normalny człowiek nie ma słów, aby to opisać - podkreślił prezydencki minister. Dodał, że takich ludzi należy zdecydowanie karać i "eliminować" z normalnego życia społecznego. Premier poinformował, że już kilka miesięcy temu podjęto wstępne prace nad przygotowaniem przepisów, które zaowocowałby możliwością wprowadzenia kastracji farmakologicznej wobec pedofilów - szczególnie tych, którzy nie rokują żadnej nadziei na poprawę. Jak dodał, wstępny projekt dotyczył kastracji pedofilów, którzy działali w warunkach recydywy. - Do tej pory na świecie stosuje się takie środki za zgodą pacjenta. Odnoszę wrażenie, że słowo pacjent jest także nadużyciem, wobec takich zwyrodnialców, dlatego zleciłem radykalne przyspieszenie prac (nad zmianami w kodeksie karnym) - powiedział Tusk. Premier poinformował też, że oczekuje od Ministerstwa Sprawiedliwości radykalnego przyspieszenia prac nad zmianami w kodeksie karnym. Mieszkaniec Siemiatycz został w poniedziałek aresztowany na trzy miesiące. Postawiono mu m.in. zarzuty wielokrotnego doprowadzenia córki - z użyciem gróźb i przemocy - do obcowania płciowego. Część tych czynów miała miejsce przed ukończeniem przez dziewczynę 15 lat. Inne zarzuty to m.in. groźby karalne i bezpodstawne pozbawianie wolności. Według zeznań 21-latki, urodziła ona dwoje dzieci i została przez ojca zmuszona do pozostawienia noworodków w szpitalach, gdzie miały miejsce porody. Pokrzywdzona została otoczona opieką psychologa.