W trakcie odbywającego się w ramach festiwalu Przystanek Woodstock programu telewizji TVN z udziałem Miecugowa, na scenę wtargnął mężczyzna z kartką z napisem "TVN kłamie" i spoliczkował dziennikarza telewizji.Donald Tusk podkreślił, że nie może być zgody na przemoc w życiu publicznym. Stwierdził, że różnica poglądów nie usprawiedliwia stosowania przemocy fizycznej. Premier dodał, że osoba, która zaatakowała Miecugowa musi za to odpowiedzieć, także dlatego, żeby nikt w Polsce nie śmiał promować przemocy jako sposobu uczestniczenia w życiu publicznym.W oświadczeniu opublikowanym na oficjalnej stronie festiwalu Przystanek Woodstock, jego organizatorzy wyrazili ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji i wskazali jako winnego, młodego człowieka, w jednym z portali przedstawiającego się jako zwolennik Janusza Korwin-Mikkego, wolnorynkowiec i antykomunista.ZOBACZ RÓWNIEŻ:Grzegorz Miecugow zaatakowany na Przystanku Woodstock