Zgodnie z Regulaminem Sejmu w debacie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności Marszałek Sejmu, poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, udziela głosu wyłącznie Prezesowi Rady Ministrów. Po wyczerpaniu listy mówców głos może zabrać tylko premier urzędujący. Szef Klubu Parlamentarnego Mariusz Błaszczak uważa jednak, że Regulamin nie polega na tym, że przewidziane są w nim wszystkie okoliczności. Rozum podpowiada jego zdaniem, że kandydatowi na premiera należy umożliwić wystąpienie. Mariusz Błaszczak dodał, że marszałek Ewa Kopacz w zależności od tego co jest dla niej korzystne albo jest służbistką albo interpretuje sejmowe przepisy bardziej elastycznie. - Jeśli profesor Gliński nie zostanie dopuszczony do głosu to ukaże się prawdziwe oblicze Ewy Kopacz i "nawet taśmy nie będą potrzebne" - mówił. Z kolei wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich z SLD powiedział, że sprawa wystąpienia kandydata podczas debaty nad wotum nieufności była już sprawdzana i kandydat PiS nie wystąpi. Jerzy Wenderlich dodał, że nie jest to żadna złośliwość ani luka w Regulaminie. W marcu ubiegłego roku Jarosław Kaczyński zaprezentował przemówienie Piotra Glińskiego z tabletu. Potem Sejm odrzucił kandydaturę profesora.