Piotr Gliński powiedział, że osoby te wspomagają misję konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, którą podjął się realizować. Podkreślił, że to ludzie kompetentni i odważni, którzy gotowi są wziąć odpowiedzialność za Polskę. Na pytanie czy z tego grona mieliby się wywodzić przyszli ministrowie rządu technicznego profesor odparł, że nie było to przedmiotem rozmów i na razie nie będzie. Dodał, że nadal aktualne są trzy warianty powołania takiego rządu: koalicji polityków, koalicji ekspertów delegowanych przez grupy polityczne, oraz rządu autorskiego. W tym trzecim przypadku zapewne byśmy próbowali sięgać do zespołu ekspertów - powiedział Gliński. Obecny styl rządzenia, to jego zdaniem propaganda, zarządzanie przez bałagan i przez tematy zastępcze - na przykład "pseudozmiany" w składzie rządu, a także przez nienawiść i rozmaite prowokacje. Jako trzy najważniejsze zadania dla rządu technicznego wymienił: walkę z bezrobociem i przezwyciężenie kryzysu gospodarczego, odbudowę polskiej wspólnoty i zaufania do państwa i polityki oraz budowę sprawnego państwa i instytucji publicznych. Powiedział również, że jest w sposób absolutnie bezprecedensowy blokowany w mediach polskich a jego działania są komentowane w sposób tendencyjny - mimo że zgodnie z Konstytucją jest kandydatem na funkcję premiera Rzeczypospolitej Polskiej. Są to zdaniem profesora "standardy białoruskie a nie polskie". Piotr Gliński zaapelował do polskiej opinii publicznej, polskich polityków, a także do europejskiej opinii publicznej w sprawie łamania w Polsce podstawowych zasad cywilizowanego prowadzenia debaty publicznej. Poinformował, że jutro odbędzie spotkanie konsultacyjne z klubem parlamentarnym Profesor planuje także spotkanie z posłami PiS oraz liczy na spotkanie z klubem PSL, ponieważ rozmawiał dotąd tylko "wstępnie" z "gronem działaczy" tej partii, a nie otrzymał odpowiedzi na formalny list dotyczący spotkania z klubem. Debata i głosowanie nad wnioskiem PiS o wotum nieufności i powołanie Piotra Glińskiego na premiera odbędzie się w marcu. Wniosek nie ma szansy na powodzenie - nie popiera go nawet cała opozycja. I. Szczęsna