Szef rządu podczas spotkania z samorządowcami w Janowie Lubelskim zwrócił uwagę, że w tym powiecie frekwencja podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich była największa. "Gratuluję tej mobilizacji. Taka mobilizacja jest nam potrzebna, bo człowiek do dobrego szybko się przyzwyczaja" - mówił premier. Przekonywał, że w czasach prezydentury Andrzeja Duda i rządów PiS udało się zreformować Polskę tak, "żeby zdanie Polaków było najważniejsze". "To wszystko jednak nie musi trwać. Jeżeli nie pójdziemy do głosowania 12 lipca, nie zagłosujemy na pana prezydenta, to wszystko może być odkręcone, wszystko może upaść" - stwierdził Morawiecki. Apelował nie tylko do elektoratu PiS Jak mówił, Rafał Trzaskowski to "krew z krwi, kość z kości Platformy Obywatelskiej". "Odpowiada za podnoszenie podatków, podnoszenie podatku VAT przedłużone w 2014 r. kiedy on był w rządzie, podniesione przez Platformę Obywatelską" - wyliczał premier. Przypomniał także o obniżeniu przez obecny rząd podatku PIT, z którego skorzystało 24 mln Polaków. "Wiecie co powiedział pan Trzaskowski? Powiedział, że nie może być tak, że koszty złych reform ponosiły samorządy. Dla niego obniżenie podatku PIT dla wszystkich Polaków to były złe reformy" - przypomniał premier. "Drodzy wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, drodzy wyborcy pana Hołowni, pana Kosiniaka-Kamysza, pana Bosaka. Pamiętajcie o tym" - podkreślił. "Epidemia już opanowana" Premier przypominał też o wsparciu dla seniorów, m.in. o wprowadzeniu 13. emerytury. Zaapelował do seniorów, by poszli do wyborów 12 lipca. "Epidemia już jest opanowana. Wybory odbywają się na całym świecie, w dużo gorszych warunkach. Nie ma się czego bać. Pójdźmy do tych wyborów i zagłosujmy na prezydenta Andrzeja Dudę" - przekonywał. Szef rządu podkreślił, że aby móc kontynuować dotychczasowe reformy, musi być dobra współpraca rządu z prezydentem. Jego zdaniem, jest ona możliwa tylko z Andrzejem Dudą. "Prosimy wszystkich, którzy mają Polskę głęboko w sercu, którzy chcą rzeczywistość opierać na trwałym fundamencie tradycji, tożsamości, polskości i połączyć ją z nowoczesną gospodarką i twardą walką o nasze interesy w Brukseli, idźmy 12 lipca i zagłosujmy. Nie za kłótnią, nie za wojną na górze. Uniknijmy paraliżu" - apelował Morawiecki.