W poniedziałek doszło do spotkania liderów PO-PSL w związku z zachowaniem trzech ludowców, którzy w piątek zagłosowali za odwołaniem ministra transportu Sławomira Nowaka. Liderzy Stronnictwa zapewniali po tym głosowaniu, że taka sytuacja już się nie powtórzy. - Wyjaśnienia, jakie przedstawili liderzy PSL, były bardzo przekonujące i - z mojego punktu widzenia - wystarczające, bo kończyły się gwarancją, że tego typu zdarzenia się nie powtórzą. Chyba bardziej ubolewali nad nieodpowiedzialnością swoich posłów niż ja - oświadczył na wtorkowej konferencji prasowej Tusk. - Bardzo jasno powiedziałem naszym partnerom z PSL, że to głosowanie - gdyby miało się powtórzyć - oznaczałoby, że nie mamy większości. I jak wiadomo w przypadku, kiedy dochodzi do takiej nielojalności czy niezdolności do utrzymania większości, to alternatywy są proste i nie wszystkie są przyjemne, przynajmniej nie dla wszystkich. Bo to są albo wcześniejsze wybory, albo zmiana koalicji. Jedno i drugie rozwiązanie wydaje mi się kiepskie dla Polski - dodał premier. Podkreślił, że poniedziałkowa rozmowa z ludowcami była "naprawdę wyjątkowo poważna". - To nie był spór, tylko wspólnie zastanawialiśmy się, jak uniknąć tego typu wypadków na przyszłość - zapewnił szef rządu. Premier przyznał jednocześnie, że jest możliwe, iż niektórzy ministrowie poświęcają zbyt mało czasu na rozmowy z posłami. - Bo prawdopodobnie tego typu frustracja legła u podstaw tego nieodpowiedzialnego głosowania. Chciałbym, żeby moi ministrowie także uderzyli się w piersi i znaleźli cierpliwość, aby pracować z parlamentarzystami. Bo to oni decydują o ich (ministrów) losie - mówił premier. Dopytywany o kwestię tzw. małych sądów premier przyznał, że "na razie PSL zostaje przy swoim", czyli wspiera projekt obywatelski dotyczący sądów, będący w kontrze do reformy resortu sprawiedliwości. - Przekonywałem i była zgoda, że warto może poświęcić trochę czasu i znaleźć rozwiązanie, które umożliwi np. szybkie przedstawienie wspólne dalej idącej reformy sądów. (...) Zgodziliśmy się, że jeśli ministrowi Gowinowi starczy impetu i odwagi, żeby zaproponować poważniejszą - w sensie skali - reformę, Polskie Stronnictwo Ludowe jest gotowe pracować nad tym wstępnym pomysłem, jaki został zasygnalizowany przez ministra Gowina, czyli dwustopniowym systemem sądowym. Także taka otwartość, żeby znaleźć dobre wyjście - jest - powiedział szef rządu. Tusk przyznał, że trudno się nie zgodzić z niektórymi obiekcjami PSL dotyczącymi małych sądów. - To znaczy, że ilość swarów i wątpliwości wokół tej reformy sądów na tle tego, ile ona jest warta sama w sobie, gdyby się miała na tym skończyć, to rachunek nie wygląda imponująco. Rozumiem naszych partnerów, że trudno jest im się wycofać z obywatelskiego projektu. (Ale) my znajdziemy jakiś sposób - i o tym uprzedzałem PSL, żeby ten zły projekt ustawy i tak nie wszedł w życie - oświadczył premier.