Premier Giorgia Meloni przylatuje na zaproszenie polskiego premiera Mateusza Morawieckiego. To element wzmacniania współpracy polsko- włoskiej w ramach frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której w Parlamencie Europejskim należy PiS, jak i Bracia Włosi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że najprawdopodobniej w środę premier Mateusz Morawiecki spotka się także z premierem Czech Petrem Fialą, którego Obywatelska Partia Demokratyczna także należy do EKR. Mateusz Morawiecki chce wzmocnić frakcję i wypracować agendę tematów, w których Włochy, Polska i Czechy mogą się wzajemnie wspierać w ramach wspólnej frakcji w europarlamencie. Wzmacnianie współpracy w Parlamencie Europejskim Z punktu widzenia polskiego rządu jest to kwestia o tyle istotna, że w kierunku Braci Włoskich oraz Obywatelskiej Partii Demokratycznej od jakiegoś już czasu sygnały o chęci nawiązania bliższej współpracy wysyła Manfred Weber, lider Europejskiej Partii Ludowej. Lider EPL, jak donoszą nieoficjalnie zagraniczne media, liczy na transfer tych partii do Europejskiej Partii Ludowej. Jeśli nie teraz, to w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego (wybory są w przyszłym roku). - Rzeczywiście wokół Petra Fiali już dzisiaj są osoby, które uważają, że korzystniej byłoby być w większej i bardziej wpływowej EPL niż w osłabionej po Brexicie EKR - wskazuje w rozmowie z Interią dr Krzysztof Dębiec, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, specjalizujący się w tematyce Europy Środkowej. Wojna w Ukrainie zmieniła sojusze Wzmacnianie sojuszu polsko-włosko-czeskiego to także próba obejścia problemów, z którymi boryka się Grupa Wyszehradzka. Współpraca Polski, Czech, Słowacji i Węgier staje się bowiem coraz bardziej problematyczna wskutek m.in. polityki premiera Victora Orbana względem Rosji. - Ta współpraca była problematyczna już wcześniej - wskazuje dr Dębiec. - Praga i Bratysławą miały problem z ciągłym konfliktem Polski i Węgier z Brukselą w sprawie praworządności i trochę się od tego dystansowały. W rzeczywistości formuła V4 podzieliła się na dwie dwójki: Czechy i Słowację oraz Polskę i Węgry - wskazuje dr Dębiec. Wojna przewartościowała jednak ten podział. Prorosyjska postawa Węgier rozminęła się z proukraińską polityką pozostałej trójki państw. Premier Morawiecki kilka miesięcy po wybuchu wojny publicznie stwierdził, że "drogi Polski i Węgier się rozeszły". Dzisiaj pod znakiem zapytania stoi także kierunek, jaki obierze Słowacja, gdzie w tym roku odbędą się wcześniejsze wybory parlamentarne. Według sondaży faworytami wyborów są dwie partie: Smer Roberta Fico oraz Hlas Petera Pellegrini. - Fico nie kryje, że bliższa jest mu polityka Victora Orbana. Mówi, że nie da Ukrainie ani naboju, że sankcje są niepotrzebne, a Ameryka jest niebezpieczna. Pellegrini jest bardziej umiarkowany, ale i on mówi bardziej głosem zachodniego mainstreamu niż Europy wschodniej, czyli, że pomagać trzeba, ale rozsądniej i Słowacja nie powinna się wyrywać przed szereg - wskazuje dr Krzysztof Dębiec, analityk z PISM. Ofensywa polityczna premiera i prezydenta przed wizytą Joe Bidena w Polsce Poniedziałkowe spotkanie z premier Włoch Giorgią Meloni to także część zintensyfikowanej ostatnio aktywności dyplomatycznej premiera Morawieckiego. W sobotę 18 lutego szef polskiego rządu spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii Rishim Sunakiem. Niedawno szef rządu gościł u nowego premiera Szwecji, w czwartek ma w planie spotkanie z premier Danii. Na niedawnej konferencji w Monachium spotkał się też m.in. z kanclerzem Niemiec Olafem Schulzem, szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz braćmi Kliczko. Ofensywę dyplomatyczną prowadzi od tygodnia także prezydent Andrzej Duda. Jej celem jest, jak stwierdził w wywiadzie dla TVP, "przede wszystkim wzmocnienie bezpieczeństwa Polski, jeszcze raz wzmocnienie bezpieczeństwa Polski i jeszcze raz wzmocnienie bezpieczeństwa Polski". - To jest najważniejsze zadanie, jakie postawiłem przed sobą. Korzystam z tej wyjątkowej okoliczności, jaka nam się zdarzyła, że będziemy mieli wizytę prezydenta Joe Bidena, a zarazem spotkanie Bukaresztańskiej Dziewiątki w ramach NATO, dokładnie wschodniej flanki NATO - powiedział prezydent. Kamila Baranowska