Kaczyński w telewizyjnym wystąpieniu w TVP1, na kilkadziesiąt godzin przed wyborami parlamentarnymi. J.Kaczyński przeprosił także za błędy popełnione w czasie dwóch lat rządów. J.Kaczyński przekonywał, że "nadchodzące wybory rozstrzygną czy idziemy naprzód, ku Polsce sprawiedliwej, czy wstecz, ku praktykom lat 90-tych". - Wiele należy do państwa, do Polaków, do obywateli naszej ojczyzny, proszę was o wzięcie udziału w głosowaniu - apelował w swoim wystąpieniu szef rządu. - Wiem, że popełniliśmy błędy, przepraszam za nie - mówił premier. - Nikt mi nie może zarzucić, ani nie może zarzucić moim kolegom, że jesteśmy nieczuli na los zwykłych ludzi, że jesteśmy gotowi poświęcić ich interesy - przekonywał J.Kaczyński. Premier zaznaczył, że przed dwoma laty jego partia obejmowała rząd w przekonaniu, "że władze w naszym kraju powinni sprawować ludzie, którzy kochają Polskę, kochają Polaków, dla których sprawowanie urzędów to służenie innym, a nie załatwianie interesów grup i koterii, albo swoich własnych". - Nie mieliśmy większości, ale postanowiliśmy, że nie ma na co czekać, że trzeba w istniejących warunkach podjąć naprawę naszego życia społecznego. I choć spotkaliśmy się z wielkim oporem, choć nie było łatwo, wiele udało się zrobić - dodał. Szef PiS wymieniał sukcesy polskiej gospodarki. - Powstało 1 mln 250 tys. nowych miejsc pracy, rosną inwestycje. Wielkość inwestycji zagranicznych sytuuje nas na trzecim miejscu w Europie i siódmym w świecie - to dowód zaufania dla naszego kraju - mówił. Jak ocenił "z sukcesem" prowadzimy też politykę zagraniczną. - Właśnie dzisiaj w Lizbonie potwierdziliśmy ostatecznie naszą przynależność do szóstki najważniejszych państw Unii Europejskiej - powiedział szef rządu. - Skutecznie walczymy z przestępczością - zadeklarował premier. Jak dodał, jego rząd podjął "zdecydowaną walkę z korupcją i chroni "przed amatorami łatwych zysków osiąganych kosztem milionów nasze szpitale i inne elementy majątku narodowego". - Wiele miliardów złotych przekazaliśmy na rewaloryzację emerytur i na podniesienie najniższych płac - podkreślił. Premier mówił też o trudnościach dwóch lat rządów. - Prowadziliśmy naszą politykę w trudnej, bardzo trudnej koalicji, gdy wymagały tego zasady, zakończyliśmy ją i zdecydowaliśmy się na wybory - oświadczył. Jak podkreślił, "przypadły one (wybory) w połowie drogi". - Wiem, że wiele spraw nie zostało załatwionych, że jest jeszcze wiele biedy, niesprawiedliwości, że rządzą w niejednym miejscu lokalne kliki - przekonywał J.Kaczyński. - Wiem jednak także, że Polsce nie może się zdarzyć nic gorszego niż powrót do polityki lat 90-tych, kiedy to liczyły się tylko interesy elit, a większość polityków akceptowało ten stan rzeczy.