To odpowiedź na poranną wypowiedź posła PSL Eugeniusza Kłopotka, że w Stronnictwie będzie dyskusja na temat dalszego funkcjonowania koalicji. Kłopotka oburzyła wypowiedź Tuska, który z mównicy sejmowej skrytykował ugrupowania, sprzeciwiające się zawieszeniu finansowania partii z budżetu. Takie działanie szef rządu nazwał "rozpaczliwą próbą obrony stanu posiadania". Premier poinformował na konferencji prasowej, że rozmawiał z szefem PSL, wicepremierem Waldemarem Pawlakiem na temat finansowania partii politycznych. Według niego, Pawlak nie miał wątpliwości, że obecnie "dla Polski koalicja PO i PSL jest optymalna". - Dlatego traktuję wszystkie te wypowiedzi rozemocjonowanych posłów tymi pieniędzmi (chodzi o środki budżetowe dla partii) jako wrzawę wynikającą z tego, że są bardzo troskliwi, jeśli chodzi o zaopatrzenie swoich partii - ocenił Tusk. Projekt Lewicy zamiast projektu PO Sejm odrzucił projekt PO przewidujący zawieszenie na dwa lata finansowania partii politycznych z budżetu. Posłowie będą pracować natomiast nad projektem Lewicy, który ogranicza budżetowe finansowanie partii. Premier przypomniał, że Platforma powstawała jako ruch obywatelski m.in. w proteście przeciwko obecnemu modelowi finansowania partii. - Od tej pory podejmujemy starania, aby przekonać większość parlamentarną do zaniechania tego systemu - podkreślił. Jego zdaniem, zawieszenie na dwa lata finansowania partii politycznych z budżetu, jest bardzo ważne nie tylko ze względu na oszczędności, ale także z powodów moralnych. - Trzeba dziś liczyć każdy grosz publiczny. Z całą pewnością oznacza to prostą i uczciwą decyzję - oddać te pieniądze podatnika, które biorą partie polityczne - zaznaczył. Według Tuska, partie opozycyjne i PSL - odrzucając propozycję PO zawieszenie na dwa lata finansowania partii politycznych z budżetu - "zaczęły się w jakimś sensie z ludźmi targować - tzn. pojawiła się możliwość nie zawieszenia, ale przynajmniej częściowego ograniczenia finansowania partii z budżetu". Premier zapowiedział, że do piątku Sejm powinien uchwalić ustawę ograniczającą budżetowe finansowanie partii. - Godzimy się na projekt (Lewicy), który oszczędza dwie mniejsze partie, a w sposób zasadniczy ogranicza finansowanie dwóch dużych partii, w tym Platformy - podkreślił. Projekt Lewicy zakłada, że subwencje dla poszczególnych ugrupowań będą zmniejszone tak, by największe partie dostawały około połowy (46 proc.) obecnych środków; mniejsze zaś - dostawałyby o blisko 11 proc. mniej. - Nerwowa reakcja wielu parlamentarzystów tych partii (po głosowaniu w Sejmie), które nie chcą oddać pieniędzy, pokazuje, że ta sprawa budzi ciągle bardzo duże emocje. Mam nadzieję, że przyzwoitość weźmie górę nad tymi emocjami, a szacunek dla ludzi weźmie górę nad pazernością na publiczne pieniądze - powiedział szef rządu.