- Pawlikowski został odwołany w piątek; złożył dymisję, m.in. ze względów zdrowotnych - sprecyzowała premier Beata Szydło. O odsunięciu "po cichu" generała Andrzeja Pawlikowskiego od pełnienia funkcji szefa Biura Ochrony Rządu informowały wcześniej media. "Po zaledwie roku na stanowisku gen. Andrzej Pawlikowski traci wsparcie szefów MSWiA. Od 1 stycznia nie przychodzi do pracy, choć oficjalnie nie jest ani na urlopie, ani na L4. Tajemniczą nieobecność Pawlikowskiego określono w "Dzienniku decyzji szefa BOR" aż do 31 stycznia - pisała "Rzeczpospolita" . Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zapewniało wcześniej, że generał Pawlikowski nie został odsunięty. "Jego nieobecność jest spowodowana względami zdrowotnymi" - twierdził resort. Pawlikowski już raz uniknął dymisji po wypadku prezydenta RP Andrzeja Dudy pod Opolem - miał jej żądać Jarosław Kaczyński, ale szefowie MSWiA przekonali prezesa partii, że trzeba dać szefowi BOR szansę. Gen. Pawlikowski stał na czele Biura od grudnia 2015 roku. Z BOR związany był od 1995 r. W latach 1997-2001 był szefem ochrony bezpośredniej Ministra Spraw Zagranicznych, a w latach 2004-2005 pełnił funkcję szefa Wydziału Organizacji i Współpracy Międzynarodowej BOR. Był też m.in. stałym członkiem Międzyresortowego Zespołu ds. Zwalczania Terroryzmu. W październiku 2006 r. został szefem BOR i funkcję tę pełnił do listopada 2007 r. Następnie - w latach 2009-2010 - był szefem pionu szkolenia w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym; a od września 2015 r. doradcą społecznym prezydenta Andrzeja Dudy.