Politycy PO i PSL skrytykowali w czwartek wystąpienie premier Beaty Szydło w środę w Sejmie. Według lidera PO Grzegorza Schetyny wystąpienie premier było "fatalne, antyeuropejskie" i zaszkodzi polskiemu wizerunkowi w świecie. Z kolei prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że premier Beata Szydło "wylała w parlamencie swoją frustrację". Z kolei posłowie PO Rafał Trzaskowi i Sławomir Nitras ocenili, że środowe wystąpienie premier w Sejmie to budowanie polityki na strachu i uprzedzeniach i budzenie nastrojów antyeuropejskich. Ich zdaniem, słowa Szydło to głośne rozpoczęcie procesu wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej. Premier zabrała w środę głos w sejmowej debacie nad odwołaniem szefa MON Antoniego Macierewicza. Podkreśliła m.in. że rząd nie zgadza się z "utopią niekontrolowanego otwarcia granic". "Polska nie zgodzi się na żadne szantaże ze strony Unii Europejskiej. Nie będziemy uczestniczyć w szaleństwie brukselskich elit. My chcemy pomagać ludziom, a nie elitom politycznym" - oświadczyła szefowa rządu. Szydło apelowała też do elit politycznych w Europie. "Mam odwagę zadać elitom politycznym pytanie w Europie: dokąd zmierzacie, dokąd zmierzasz, Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci" - mówiła szefowa rządu.