"Chcemy dokonać korekty polegającej na odstąpieniu od części styczniowej nowelizacji ustawy o IPN. Odchodzimy od przepisów karnych, które mogą odwracać uwagę od celu, jaki przyświecał tym pierwszym zmianom" - powiedział Dworczyk w Radiowej Jedynce. "Trzeba pamiętać, że tym celem była i jest obrona dobrego imienia Polski i prawdy historycznej" - dodał szef KPRM. Zaznaczył jednocześnie, że IPN cały czas pozostaje "uzbrojony w skuteczniejszy instrument, czyli narzędzia cywilno-prawne" i - jak dodał - "na drodze cywilnej będzie mógł walczyć w imieniu państwa polskiego z kłamstwami historycznymi. "Ta droga, jak pokazuje praktyka jest najbardziej skuteczna" - podkreślił Dworczyk. "Ten wyraźny i zdecydowany głos Polski, która nie zgadza się na przypisywanie naszemu narodowi sprawstwa zbrodni II wojny światowej, jest dzisiaj o wiele lepiej słyszalny i łatwiej można docierać z naszymi argumentami do opinii publicznej również tej za granicą" - mówił. Jak podkreślił, "zależy nam, żeby ludzie znali i mówili prawdę, chcemy żeby to prawo funkcjonowało bez zbędnych kontrowersji, stąd dzisiejsza decyzja". Rządowy projekt Dworczyk poinformował, że jest to rządowy projekt ustawy. Jak wyjaśnił, został on we wtorek przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do Sejmu. "Wczoraj wieczorem Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy nowelizujący ustawę o IPN i dzisiaj rano został on skierowany do Sejmu" - powiedział w środę Dworczyk. W rozmowie z dziennikarzami Dworczyk powiedział: "Takich ustaw nie przygotowuje się na kolanie, była gotowa już wcześniej". Projekt zmian w noweli ustawy o IPN, zakładający odejście od przepisów karnych, wpłynął już do Sejmu i został skierowany do pierwszego czytania. Kontrowersyjna ustawa o IPN Uchwalona przez Sejm w styczniu nowelizacja ustawy o IPN zakłada m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub do trzech lat więzienia. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Przepisy te wywołały krytykę m.in. ze strony Izraela i USA. 6 lutego prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do TK. Prezydent chciał, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz aby przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa. Zmienione przepisy obowiązują od 1 marca. Rafał Białkowski, Mateusz Roszak