- Ze względu na urzędowanie nie będzie to łatwe w tak krótkim czasie, ale myślę, że odwiedzę wszystkie lub prawie wszystkie miejscowości, które odwiedzałem w czasie kampanii wyborczej - powiedział Tusk na konferencji prasowej. Zapowiedział, że trafi do kilku miejsc daleko od Warszawy, tam gdzie dzieją się rzeczy ważne, trudne i ciekawe. Oświadczył, że wolałby, aby - nawet jeśli nie robi wszystkiego tak, jak powinien - ludzie brali od niego i rządzących maksymalnie dużo dobrej energii. - Tego typu spotkania też mają takie znaczenie. Oczywiście trzeba mieć tę energię, więc tym bardziej będę musiał udowadniać na każdym kroku, że z energią nie jest źle - dodał szef rządu. Oświadczył, że chce też tłumaczyć dlaczego dziś "w Polsce mamy poczucie, że jest nie tak, chociaż można by powiedzieć, że wszyscy w Europie, czy prawie wszyscy nam zazdroszczą, że jest aż tak". - Moim zadaniem jest też tłumaczyć co jest możliwe, a co jest niemożliwe, moim zadaniem jest też tłumaczyć dlaczego świat raczej podziwia Polaków i Polskę za ostatnie lata, a my jesteśmy ciągle z siebie niezadowoleni. Samo w sobie nie jest to złe, byleby nie było destrukcyjne - tłumaczył szef rządu. Kampanię informacyjną, podczas której premier będzie jeździł po Polsce, Tusk zapowiedział w poniedziałek. - Można się spodziewać mojej obecności wszędzie w Polsce, szczególnie wiosną. Ta kampania informacyjna rusza w najbliższych tygodniach, będzie to poprzetykane sporą ilością obowiązków międzynarodowych, ale w kilku miejscach w Polsce dalej od Warszawy zagoszczę na pewno jeszcze przed świętami - powiedział Tusk dziennikarzom w Warszawie.