O sprawie Artura Nicponia jako pierwsza poinformowała gazeta.pl. Portal twierdzi, że dolnośląski działacz PiS na swoim blogu, który został już usunięty pytał m.in. o to, czy "można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska i zbierać pod takim projektem podpisy? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne?". Rano Radio Zet podało, że Jarosław Kaczyński podjął decyzję o zawieszeniu radnego w prawach członka partii. Jednak podczas popołudniowej konferencji prasowej prezes PiS przyznał, że na razie partia sprawdza, że taka osoba w ogóle istnieje, a jak tak, to czy należy do partii. "Jak zabić Tuska" Do sprawy tuż przed wylotem na unijny szczyt do Brukseli odniósł się Donald Tusk. Premier ironizował, mówiąc, że według jego wiedzy chodzi o głosowania w sprawie tego "jak zabić Tuska", bo jak powiedział, "że zabić, to PiS zdaje się przynajmniej w tej części kraju rozstrzygnął definitywnie". - Według mojej wiedzy referendum ma dotyczyć tego jak zabić Tuska, a nie czy zabić Tuska - żartował. Tusk atakuje Kaczyńskiego Szef polskiego rządu ocenił także, że to słowa Jarosława Kaczyńskiego o zamachach i zbrodniach powodują takie konsekwencje, jak wpisy działacza PiS. - Jeśli ktoś miałby temperament i czuł się patriotą, i jeśli uwierzy Kaczyńskiemu, że w Polsce rządzą zabójcy, to ja się nie dziwię, że w ten sposób niektórzy reagują. Z całą pewnością jedyną metodą, by tego typu zjawisk nie było, jest odwołanie przez Jarosława Kaczyńskiego tych wszystkich mocnych słów rażąco niesprawiedliwych i powodujących takie radykalne nastroje - powiedział premier. - Ludzie wypisują tego typu rzeczy, bo słyszą od swojego lidera o zamachach, zbrodniach, właściwie trudno się dziwić - dodał. Szef rządu podkreślał, że słowa mają swe konsekwencje praktyczne. - Słowa Jarosława Kaczyńskiego od wielu miesięcy powodują właśnie takie konsekwencje i tego typu pomysły. Na razie są to być może ponure żarty, choć w ostatnich dniach widzieliśmy, że chyba niekoniecznie są to dziś już tylko ponure żarty niedojrzałych polityków PiS, że z tego może naprawdę narodzić się prędzej czy później tragedia - podkreślił.