- jak zadeklarował w rozmowie z dziennikarzami lider PO - uważa za najlepszego ministra rządu J.Kaczyńskiego, Platforma "może jeszcze coś wymyśli". Tusk powiedział też, że "względnie wysoko" ceni minister rozwoju regionalnego Grażynę Gęsicką. Głosowanie nad wnioskami PO o odwołanie ministrów zaplanowane jest w Sejmie na sobotę. W liście premier podkreślił, że odwołanie przez Sejm prawie wszystkich ministrów utrudni rokowania w sprawie nowego traktatu Unii Europejskiej, a może wręcz doprowadzić do ich niezadowalających dla Polski wyników. Zwrócił uwagę, że Polska prowadzi obecnie nie tylko "liczne rozmowy międzynarodowe" w sprawie nowego traktatu europejskiego, ale też prowadzi rokowania na temat wykorzystania unijnych funduszy w latach 2007-2013. "Oceniając wnioski nie można też pominąć zupełnego braku elementów merytorycznych w uzasadnieniach, a także ich bezprecedensowego charakteru jeśli wziąć pod uwagę, że mniejszościowe rządy Marka Belki i Jerzego Buzka (po wycofaniu się z koalicji Unii Wolności - red.) pracowały bez większych przeszkód" - napisał . W ocenie premiera, choć konstytucja nie przewiduje takiego rozwiązania jak niekonstruktywne wotum nieufności, to wnioski PO są "oczywistą próbą ominięcia" tej zasady. Ponadto - jak podkreślił szef rządu - w obliczu zbliżających się wyborów "to obywatele naszego kraju - wyborcy - rozstrzygną już bardzo niedługo o składzie rządu". "Zwracam się do pana przewodniczącego, a za pańskim pośrednictwem do wszystkich członków klubu parlamentarnego PO o rezygnację z popierania przedstawionych przed kilkoma tygodniami wniosków" - napisał premier do Zdrojewskiego. Tusk informując dziennikarzy o otrzymaniu listu zapowiedział, że Platforma będzie głosować za odwołaniem ministrów. - Będziemy oczywiście argumentować i głosować za odwołaniem ministrów - powiedział podkreślając, że widzi sens odwoływania ministrów nawet po decyzji o skróceniu kadencji parlamentu. Samoorozwiązanie - argumentował szef PO - "nie oznacza, że następnego dnia nie będzie rządu Jarosława Kaczyńskiego". - To jeszcze długie tygodnie albo nawet miesiące rządzenia, a w odniesieniu przynajmniej do niektórych ministrów nie mam wątpliwości, że każdy dzień ich rządzenia jest ze szkodą dla Polski - mówił.