W ubiegłym tygodniu senat Uniwersytetu Warszawskiego opowiedział się za wstrzymaniem lustracji i uznał, że ustawa lustracyjna wymaga nowelizacji. O wystąpienie w trybie pilnym z inicjatywą nowelizacji tej ustawy władze UW zwróciły się w uchwale do prezydenta, Senatu i posłów RP. Zaniepokojenie formą lustracji środowiska naukowego oraz nieprecyzyjnymi przepisami wyraziły także władze innych uczelni, w tym m.in. Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego. Premier uważa, że w ustawie lustracyjnej zostało zastosowane "takie rozwiązanie prawne, które jest znane z dziejów prawa, ma nawet swoją nazwę - prawo niedoskonałe, to znaczy bez sankcji". - Zastosowano to rozwiązanie zakładając, że jest skierowane do środowisk, które będą postępowały w sposób odpowiedzialny - dodał szef rządu na konferencji prasowej. - Okazało się, że mamy do czynienia z inną, zaskakującą, nieco bulwersującą sytuacją. Będziemy musieli wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Nie chcę przedwcześnie, przed rozmowami, które będzie prowadził wicepremier Ludwik Dorn po świętach, określać jakie te wnioski będą - mówił premier. Wyraził żal wobec naukowców, którzy nie chcą poddać się procedurze lustracji, a jednocześnie "szacunek dla tych, którzy potrafili się przeciwstawić" głosom krytykującym lustrację w obecnej formie. - Na przykład dla tych osób, które na wydziale prawa głosowały przeciw tej uchwale (Senatu Uniwersytetu Warszawskiego - red.) - dodał J. Kaczyński. Według władz UW, ustawowy zakaz wykonywania funkcji publicznych przez osoby, które nie złożą oświadczenia lustracyjnego, narusza konstytucyjnie gwarantowaną wolność nauczania i badań naukowych. Ustawa narusza też prawo do pracy i prawo do rzetelnego procesu - alarmowali pracownicy naukowi. Jednocześnie władze UW przyjęły drugą uchwałę, w sprawie zagrożeń dla demokratycznego państwa prawnego. Niepokój Senatu UW, jak zaznaczono w dokumencie, budzą m.in. "obniżający się poziom legislacji (...), ataki na niezależność Trybunału Konstytucyjnego, faktyczna likwidacja służby cywilnej, przypadki jaskrawego nierespektowania zasady domniemania niewinności, nadużywanie instytucji tymczasowego aresztowania i nieposzanowania godności zatrzymywanych, upolitycznienie prokuratury".