- Prawdopodobnie jeszcze dzisiaj będzie taka inicjatywa ze strony kancelarii premiera i o takie spotkanie pan premier poprosi - podkreślił Nowak w programie "Kwadrans po ósmej" w TVP1. - Dzisiaj jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Pan premier ma zamiar przekonywać po pierwsze pana prezydenta, a po drugie usłyszeć jego ocenę, czy będzie wetował nasze projekty ustaw, które ewentualnie miałyby reformować finanse, albo uzdrawiać te finanse - zaznaczył. Pytany, do czego Donald Tusk chciałby przekonywać Lecha Kaczyńskiego, Nowak odparł: "aby nie przeszkadzać". - Jeżeli nie możemy liczyć na pomoc przy wyprowadzaniu Polski z kryzysu, to przynajmniej, żeby nam nie przeszkadzać - mówił. Nowak zaznaczył, że na końcu procesu legislacyjnego potrzebny jest podpis pana prezydenta. - Bardzo wiele razy testowaliśmy już tę lojalność i tę współpracę i kończyło się fiaskiem. Pan prezydent wetował nasze ustawy, bardzo ważne z punktu widzenia reformowania państwa - powiedział polityk. Dopytywany, czy chodzi o podatki zaznaczył tylko, że zmiany we wszystkich podatkach - PIT, CIT, VAT i akcyzie - muszą być regulowane ustawą, a więc na końcu zawsze musi być podpis prezydenta. - A na to nie bardzo można liczyć - dodał. W sobotę w Bytowie premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie ustalał z prezydentem i opozycją kształt przyszłorocznych podatków.