- Wczoraj wieczorem podpisałem wniosek o odwołanie prezesa Gajka (...) Funkcję prezesa będzie pełnić osoba bardzo dobrze przygotowana - Aleksandra Wiktorow, członek rady nadzorczej ZUS, która na przełomie lat 1997-98 była już kandydatem na to stanowisko - powiedział premier podczas konferencji prasowej w Katowicach. - Nie udało się doprowadzić do takiej sytuacji, w której Ministerstwo Pracy, a szczególnie pan minister Komołowski, zgodziłby się na dalsze funkcjonowanie ZUS-u w poprzednim składzie. Pan minister wyraźnie stwierdził, że taka współpraca byłaby bardzo trudna a może nawet niemożliwa w przyszłości. W związku z tym zdecydowałem się na odwołanie pana prezesa Gajka. To odwołanie jest podpisane. Równocześnie uzgodniłem z panem premierem Komołowskim, że funkcję obejmie pani Aleksandra Wiktorow - powiedział Jerzy Buzek. - Osoby, które pracują dotąd, zachowują swoje stanowiska. Nowa pani prezes obejmie urząd po dokonaniu wszystkich formalności. Prezes Gajek zapewnił mnie, że także jego udział będzie spory, by płynnie przekazać obowiązki, by nie było żadnych zakłóceń - mówił Jerzy Buzek. Dziękował też dotychczasowemu prezesowi za "wielką pracę, którą wykonał w ciągu kilkunastu miesięcy". - Gajek wyprowadził ZUS z wielu problemów i postawił na dobrym poziomie - podkreślił szef rządu. - Jego odwołanie to była decyzja ministra, wicepremiera, odpowiedzialnego za funkcjonowanie ZUS-u i za współpracę ministerstwa pracy z ZUS. Jeśli ten minister składa umotywowany wniosek, równocześnie rada nadzorcza przeważającą większością głosów popiera ten wniosek, jeśli pomimo mojej długiej rozmowy i próby rozwiązania tego konfliktu w jakiś inny sposób nie udaje się doprowadzić do pełnego porozumienia - to ja oczywiście muszę podjąć taką decyzję i podjąłem ją - tłumaczył Jerzy Buzek. Pytany o sytuację wiceminister pracy Ewy Lewickiej, która miała zastąpić Lesława Gajka na stanowisku prezesa ZUS, premier powiedział, że jest ona jednym z głównych autorów reformy i ma ogromne zasługi w tym, że reforma została wprowadzona.