Clinton przebywał w Polsce w czwartek; wziął udział w zorganizowanym w Warszawie przez Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych, kongresie ABSL Summit, którego uczestnicy rozmawiali m.in. o przyszłości sektora usług biznesowych i o największych wyzwaniach na najbliższe 10 lat w globalnej ekonomii. Został też przyjęty przez premiera Mateusza Morawieckiego. "Nasze relacje są kwestią absolutnie kluczową" "Rozmowa z Billem Clinton była doskonałą okazją, żeby wymienić się spostrzeżeniami na temat globalnych wyzwań stojących przed gospodarkami i społeczeństwami Polski oraz USA. Nasze relacje są kwestią absolutnie kluczową dla rozwoju ekonomicznego oraz bezpieczeństwa Polski i regionu" - napisał premier na Twitterze. Tematy rozmów Jak poinformował wcześniej rzecznik rządu Piotr Mueller, tematem rozmów była przede wszystkim współpraca biznesowa. "W ostatnim roku Polska jest krajem, w którym bardzo dynamicznie rosną inwestycje zagraniczne, jest pod tym względem już na drugim miejscu w Europie. Ale chcemy jeszcze więcej, chcemy wykorzystać dobry klimat i ściągnąć do naszego kraju jeszcze więcej amerykańskich inwestorów" - podkreślił Mueller. Premier Morawiecki rozmawiał z Billem Clintonem także o sytuacji geopolitycznej, zwłaszcza o napięciach na linii USA-Chiny. "Wyścig technologiczny nabiera coraz większego tempa i Polska zdaje sobie sprawę, jak bardzo trzeba dziś stawiać na innowacje. Szczególnie w tej sferze liczymy na współpracę gospodarczą i naukową z USA" - zaznaczył rzecznik rządu. Jak dodał, Morawiecki i Clinton rozmawiali też o historii. "Sukces z tego tygodnia nie byłby możliwy, gdyby nie członkostwo Polski w NATO - a to w dużej mierze zasługa przyjaznej administracji amerykańskiej w czasie prezydentury Billa Clintona, który już w 1994 roku w czasie swojej pierwszej wizyty w Polsce, stwierdził że to nie kwestia 'czy', a 'kiedy' powinno nastąpić rozszerzenie Sojuszu. Premier Mateusz Morawiecki podziękował mu za to w imieniu Polski" - podkreślił Mueller. Polsko-amerykańska deklaracja W środę w Waszyngtonie prezydenci Andrzej Duda i Donald Trump podpisali deklarację o współpracy obronnej, która przewiduje m.in. zwiększenie stałej rotacyjnej obecności wojsk USA (trwała obecność ma wzrosnąć o ok. tysiąc żołnierzy), a także utworzenie w Polsce wysuniętego amerykańskiego dowództwa szczebla dywizji. "Dobre stosunki Polska-USA to sprawa ponadpartyjna. Chodzi o bezpieczeństwo Polski i innych krajów NATO, wspólną obronę przed zagrożeniem z Rosji. Amerykanie dobrze to rozumieją, mamy nadzieję, że zrozumie to także nasza opozycja" - podkreślił rzecznik rządu.