Tusk zapowiedział, że będzie rekomendował Schetynę na szefa klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Premier poinformował także o zdymisjonowaniu w związku z "aferą hazardową" wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda. Zdaniem szefa rządu, następcy zdymisjonowanych ministrów będą znani w przyszłym tygodniu. Wzmocnić klub PO Premier powiedział, że wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna zaproponował rezygnację z funkcji w rządzie. Szef rządu podkreślił, że ma pełne zaufanie do Schetyny i dlatego będzie rekomendował go na funkcję przewodniczącego klubu parlamentarnego PO. - Uważam, że z punktu widzenia PO, z punktu widzenia rządu i klubu parlamentarnego, dziś jego głównym zadaniem jest przygotować klub i PO do stoczenia tego boju o prawdę i wiarygodność informacji - powiedział Tusk. Premier dodał, że zwrócił się do swych współpracowników Pawła Grasia, Sławomira Nowaka i Rafała Grupińskiego, by wsparli Schetynę w klubie Platformy. Oznacza to jednocześnie ich odejście z rządu. Zaufanie do Czumy Tusk poinformował, że minister sprawiedliwości Andrzej Czuma zaproponował mu swoją dymisję. Tusk podkreślił, że ma stuprocentowe zaufanie do Czumy. Jednak - zwrócił uwagę - "minister sprawiedliwości, w związku ze sprawą, jaka się wydarzyła, musi mieć poczucie, że ludzie wierzą w jego absolutną bezstronność". - Ona jest przez wielu kwestionowana, zarówno przez opozycję, jak i przez część opinii. Andrzej Czuma w związku z tym zaproponował rezygnację ze stanowiska, tak aby proces dochodzenia do prawdy nie był obłożony jakąś taką wątpliwością, że minister sprawiedliwości jest w tej sprawie w jakiś sposób zainteresowany, czy że rozstrzygnął już pewne kwestie wcześniej - uzasadniał Tusk. Szejnfeld obciążeniem Premier powiedział o wiceministrze gospodarki Adamie Szejnfeldzie, że jego dalsza obecność w rządzie byłaby "obciążeniem" dla resortu gospodarki. Tusk podkreślił, że - chociaż według dokumentacji CBA i wiedzy samego premiera Szejnfeld jest "poza wszelkim podejrzeniem" - to jako wiceminister gospodarki opiniujący ustawę "stał się mimowolnym uczestnikiem tej sprawy (tzw. afery hazardowej - red.)". - Dopóki ta sprawa nie będzie wyjaśniona jego obecność w rządzie byłaby i dla niego i dla jego resortu obciążeniem. Adam Szejnfeld zwrócił się do mnie, że na czas wyjaśnienia tej sprawy chce być poza rządem - powiedział Tusk. Zaznaczył jednocześnie, że Szejnfeld nie popełnił "żadnych błędów", ani nie przekroczył prawa. Polityczne pułapki opozycji Zabezpieczeniem kraju przed "politycznymi pułapkami na zamówienie opozycji" uzasadniał premier decyzję o wszczęciu procedury odwołania szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Tusk powiedział, że jego rząd jest zdeterminowany, by wyjaśnić tzw. aferę hazardową, ale także "wątek politycznego wykorzystywania CBA". Dodał, że chodzi o zabezpieczenie Polski "przed działaniami, które mają charakter politycznych pułapek zastawianych na polityczne zamówienie opozycji". Według premiera "byłoby hipokryzją" niedostrzeganie, że PiS przy pomocy CBA chce zaatakować rząd i Platformę. Bez oferty dla Cimoszewicza Donald Tusk powiedział, że - w kontekście rekonstrukcji rządu - nie ma żadnej oferty dla Włodzimierza Cimoszewicza. Media spekulują, że Cimoszewicz mógłby zastąpić Andrzeja Czumę. Tusk poinformował, że jeszcze dziś spotka się z Cimoszewiczem, ale rozmowa - powiedział - będzie dotyczyć sprawy jego kandydowania na sekretarza generalnego Rady Europy. - Włodzimierz Cimoszewicz nie zwraca się do mnie o pracę, ja nie zwracam się do Włodzimierza Cimoszewicza z żadną ofertą. Po prostu chcę mu podziękować. Jeśli będzie zainteresowany jakąś współpracą w przyszłości - tu, czy za granicą - to jest jego wybór. Nie mam zamiaru do niczego nakłaniać premiera Cimoszewicza, nie mam żadnej oferty - powiedział szef rządu. Powołać komisję śledczą Tusk zadeklarował, że jest za szybkim podjęciem prac przez sejmową komisję śledczą, która miałaby wyjaśnić ewentualne nieprawidłowości przy pracach nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Na konferencji prasowej Tusk zapewnił, że "nie będzie tolerował prób zamiatania pod dywan" tzw. afery hazardowej. - Przekonywałem koleżanki i kolegów z klubu PO, że każda próba zamknięcia tej sprawy bez ostatecznych wyjaśnień, będzie polityczną dyskwalifikacją tych, którzy to robią - dodał szef rządu. Jak podkreślił, oczekuje szybkiego podjęcia prac komisji śledczej w Sejmie i - zapowiedział - że zwróci się do klubu PO, aby skład i sposób pracy komisji śledczej służył wyjaśnianiu tej sprawy, a nie politycznej kampanii. Zaufanie było kluczem - Naczelną zasadą naszego rządu od początku było "zaufanie" - przypomniał Donald Tusk. - Przez te dwa lata zaufanie było kluczem - powiedział premier. - Chcę podkreślić, że ostatnie zdarzenia związane z tzw. aferą hazardową stawiają kwestię zaufania do władzy przed trudnym egzaminem - stwierdził szef rządu, zapewniając, że zamierza aferę wyjaśnić do końca. Jak powiedział premier, Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki już wcześniej podali się do dymisji, bo ich wyjaśnienia były nie do zaakceptowania.