W czwartek na szczycie w Brukseli doszło do porozumienia przywódców unijnych w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy. Z kolei w piątek liderzy 27 państw porozumieli się w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 roku. Szef rządu został zapytany w wywiadzie dla RMF FM o słowa byłego premiera Donalda Tuska, który, odnosząc się do rozstrzygnięć unijnego szczytu, stwierdził, że rząd "bezdyskusyjnie przyjął dyktat z Berlina". - Kwestie związane z obroną interesów wiążą się z tym, w jaki sposób potrafimy jednocześnie realizować nasze interesy w tym otoczeniu międzynarodowym, w jakim jesteśmy, i utrzymywać możność przedstawiania swoich własnych racji - mówił Morawiecki. - Trzeba by posadzić za tym stołem redakcyjnym pana Donalda Tuska z Georgem Sorosem najlepiej, który wczoraj bardzo ciekawie określił swój pogląd na temat tego szczytu, twierdząc, że Węgry i Polska uzyskały praktycznie wszystko to, co chcą, i wygrały - dodał szef rządu. "Będą problemy" Morawiecki podkreślił, że należy mieć na uwadze, że rok 2021 będzie rokiem wychodzenia z pandemii i będziemy potrzebowali jak najwięcej środków na wychodzenie z tego kryzysu. Dopytywany, czy może zapewnić, że wynegocjowane miliardy dotrą do Polski, powiedział, że może obiecać, że "na pewno po drodze będą najrozmaitsze problemy, ale będziemy twardo realizować nasze interesy po to, żeby przechodzić przez poszczególne rafy i przeskakiwać przez płotki tak, jak teraz". - Jeżeli ktoś po lipcowych konkluzjach nie dotrzymał słowa, to zobaczył, jaka jest siła Polski i Węgier, i Grupy Wyszehradzkiej - dodał. - Pokazaliśmy, że potrafimy realizować nasze interesy i twardo stać przy naszym stanowisku. Upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu - wzmocniliśmy naszą pozycję od strony finansowej, a jednocześnie zachowaliśmy wzmocniony mechanizm, który nas chroni przed arbitralnym postrzeganiem kwestii praworządności - oświadczył Morawiecki. Dziś rozmowy Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro po ogłoszeniu kompromisu w Brukseli stwierdził: "Przyjęcie rozporządzenia łączącego budżet z ideologią to zgoda na uzależnienie się od politycznych zachcianek europejskiego establishmentu. Natomiast ewentualne konkluzje RE, to tylko polityczna uchwała, która nie może zmienić prawa, którym jest rozporządzenie". Jego zdaniem przyjęcie kompromisu w sprawie rozporządzenia przez Polskę jest błędem. O skutkach zawartego podczas szczytu UE porozumienia i o bieżącej sytuacji będzie w sobotę po południu rozmawiać zarząd Solidarnej Polski. W piątek wiceszef Solidarnej Polski Michał Woś przekazał, że będzie rozważane opuszczenie koalicji. W rozmowie w RMF FM premier mówił, że jeszcze nie rozmawiał ze Zbigniewem Ziobrą. - Zjednoczona Prawica to partia dużego namiotu: mieszczą się tu poglądy radykalne, mamy osoby, które w inny sposób patrzą na UE. Unia Europejska jest miejscem twardej gry interesów - zaznaczył Morawiecki. - Mam satysfakcję, bo większość agencji międzynarodowych dostrzegła sukces Polski w realizacji interesów polegających na tym, że potrafiliśmy obronić nasz stan posiadania, a nawet go wzmocnić (...), odnieśliśmy sukces na niwie negocjacji dotyczących klimatu. Wczoraj Komisja Europejska przyjęła te wytyczne do stosowania. Jeszcze przedwczoraj były obawy, czy te konkluzje Rady Europejskiej będą wystarczały do realizacji zapisów, które wynegocjowaliśmy - powiedział. Jego zdaniem to powinno uspokoić koalicjantów. Zapytany o to, co jeśli zarząd Solidarnej Polski zdecyduje o wyjściu z koalicji, odpowiedział, że będzie mocno namawiał kolegów, żeby utrzymać jedność. - Potrafiliśmy razem zrealizować bardzo wiele celów. Wzmocniliśmy Polskę i w polityce międzynarodowej i w sprawności instytucji, chociażby podatkowych, i w obszarze polityki historycznej, polityki społecznej. To są wielkie wartości. Warto na nie postawić, warto dalej realizować program Zjednoczonej Prawicy. Będę do tego przekonywał i mam nadzieję, że to się uda - podkreślił premier.