- System ratunkowy w Polsce nie wymaga ratunku. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tych, którzy zawalili, skoro cena jest tak okrutna i tak niewyobrażalna. Jest nią śmierć dziecka i muszą ponieść konsekwencje, ale nie można w związku z tą sprawą ferować wyroków na wszystkich lekarzy czy na wszystkich ratowników czy dyspozytorów albo powiedzieć, że ten system kompletnie nie działa - powiedział dziennikarzom w piątek Tusk. - Zróbmy wszystko, by takich zdarzeń więcej nie było - dodał. Premier zapewnił, że minister zdrowia jest bardzo uwrażliwiony na kwestie ratownictwa. - To, że szuka sojuszników i oczekuje wsparcia takich ludzi jak Jerzy Owsiak uważam za zrozumiałe, ale oczywiście ja oczekuję od ministra Arłukowicza działania, a nie od organizacji pozarządowych - powiedział Tusk. Według szefa rządu wyjaśnienia prokuratury w tej sprawie i praca ministra zdrowia powinny przynieść definitywne rozstrzygnięcia. - Będziemy bardzo rzetelnie badać, co trzeba naprawić - zapewnił. Zdaniem Tuska w związku z tym jednym, konkretnym zdarzeniem nie można formułować wniosków dotyczących bezpieczeństwa wszystkich polskich dzieci. - To zdarzenie musi nam pokazać co szwankuje, ale nie możemy wpaść w pułapkę panicznego działania (...), bo będzie z tego tytułu tylko jeszcze więcej kłopotów - powiedział. - Odpowiedzialność każe nam bardzo precyzyjnie określić, co nawaliło, czy to jest kwestia człowieka czy procedury, być może zbyt małej ilości pieniędzy na ratownictwo w Polsce. Chociaż muszę powiedzieć, że ratownictwo, jeśli weźmiemy całość wydatków na ochronę zdrowia w Polsce, było pod szczególną opieką w ostatnich latach. Szczególnie duże kwoty szły na wyposażenie i organizację ratownictwa - dodał premier. W ubiegłym tygodniu 2,5-letnia dziewczynka trafiła w stanie krytycznym do szpitala im. Konopnickiej w Łodzi; karetka pogotowia przyjechała do dziecka dopiero po drugim zgłoszeniu. Wcześniej przyjazdu odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej. Dziecko trafiło do szpitala dopiero po ponad 7 godzinach od pierwszego zgłoszenia na pogotowie; zmarło w ub. środę. Śledztwo ws. nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczynki prowadzi skierniewicka prokuratura, która przesłuchała w tej sprawie już 20 osób. Po tym wydarzeniu minister zdrowia zapowiedział szkolenia dla dyspozytorów pogotowia oraz opracowanie specjalnych zasad przyjmowania przez nich zgłoszeń. Mają być zorganizowane wspólnie z Fundacją WOŚP. Szef Orkiestry Jurek Owsiak postawił pod znakiem zapytania dalsze działania WOŚP na rzecz medycyny dziecięcej wobec śmierci kolejnego dziecka wskutek nieudzielenia fachowej pomocy medycznej.