, zaznaczył że otrzymał on ofertę wejścia do rządu. uchylił się od podania szczegółów propozycji dla Marcinkiewicza. Jak podkreślił, wyniknie to w trakcie zbliżającej się reorganizacji rządu. - Spodziewam się, że w trakcie tej reorganizacji dojdzie do zmian personalnych. I w tym kontekście widzę także przyszłość rządową Kazimierza Marcinkiewicza - powiedział premier. Pytany, czy Marcinkiewicz mógłby zostać wicepremierem odpowiedzialnym za gospodarkę premier zauważył, że jest "już w tej chwili czterech wicepremierów". - To już jest bardzo dużo. Pięciu to może byłaby przesada - dodał. - Mamy w tej chwili wicepremiera gospodarczego. Wicepremierem jest pani prof. . I nie widzę w tej chwili żadnych przesłanek, żeby to zmieniać - podkreślił J. Kaczyński. Premier nie powiedział, czy Marcinkiewicz zgodził się na pracę w rządzie. - Zobaczymy, nie wiem jak to będzie, bo też i oferta nie jest jeszcze do końca sprecyzowana - zaznaczył. Szef rządu o tej sprawie będzie jeszcze rozmawiał z Marcinkiewiczem po jego powrocie z urlopu. - Sądzę, że premier Marcinkiewicz chciałby przystąpić do pracy po miesięcznym wypoczynku, czyli na początku stycznia - poinformował. J.Kaczyński zapowiedział, że przegląd pracy ministerstw rozpocznie się w nadchodzący poniedziałek. - Zwróciłem się do przewodniczących komisji sejmowych - no nie ukrywam, że tych koalicyjnych, bo obawiam się braku obiektywizmu tych innych - a także do wiceprzewodniczących, o oceny poszczególnych resortów, więc będę się posługiwał tymi ocenami, i jednocześnie własnymi ocenami, będę stawiał pytania - powiedział. Jak dodał, na tej podstawie, a także na postawie aktywności legislacyjnej, czyli stopnia zaawansowania wykonania planu, którego wykonanie zlecił w lipcu, na samym początku urzędowania - będzie podejmował decyzje. Premier zaznaczył, że nie ma jeszcze określonej skali zmian - będzie ona zależała od oceny poszczególnych resortów. Przy czym, jak powiedział, "są i takie sytuacje, gdzie być może nastąpi zmiana, mimo że ocena nie będzie zła". - Są po prostu jakieś inne czynniki, które konieczność takiej zmiany powodują - mówił. Nie chciał ujawnić, jakie to czynniki. J. Kaczyński przyznał też, że ostatnio uważniej obserwuje to, co dzieje się w Platformie Obywatelskiej wokół jednego z liderów ugrupowania, Jana Rokity. - W tej chwili zobaczyłem, że to jest sprawa poważniejsza, niemniej ponieważ ona - po oświadczeniach Jana Rokity - nie odnosi się do nas, ja nie znalazłem się w sytuacji tyleż interesującej co ambarasującej dla mnie, jaką byłoby odejście Jana Rokity z Platformy, wobec tego to nie jest dla mnie znowu takie bardzo ważne - podkreślił. Rokita deklarował w zeszłym tygodniu, że wiąże swoją przyszłość z Platformą i z pracą dla niej. Mówił, że nie przechodzi do PiS, ale przyznał, że spotkało go w ostatnim czasie sporo niespodzianek "poniżej pasa" ze strony niektórych ludzi PO. - Uczę się życia i prawdziwej polityki na stare lata - stwierdził Rokita. Pytany w Radiu Zet, czy jest groźba, że wystąpi z PO, odpowiedział: "słyszę od pewnego czasu oferty od pana premiera Kaczyńskiego; publicznie za nie już podziękowałem, ale mój wybór bycia po stronie opozycji nie jest wyborem wynikającym z konieczności czy z przymusu, jest wyborem ideowym".