W sobotę późnym wieczorem na profilu twitterowym @PolskaNormalna zamieszczono komentarz i film, na którym pokazano akcję protestacyjną wobec Magdaleny Ogórek. We wpisie można było przeczytać, że przed "TVPiS" odbyło się "pożegnanie Ogórek po seansie kłamstw i nienawiści w #Minela20". Autor tweeta zacytował wyzwiska pod adresem Ogórek: "sprzedajna kłamczucha", "wstyd i hańba", "zatrudnijcie dziennikarzy", a także napisał "tam nas powinno być kilkaset tysięcy. To jest centrum kłamstwa i propagandy pisowskiej dyktatury ciemniaków". Na filmie widać, jak do szyb auta Ogórek przykładane są zapisane kartki papieru, a niektóre przyklejane. Część protestujących próbowała uniemożliwić dziennikarce odjechanie samochodem, tarasując ulicę przed siedzibą TVP Info. Osoby te zostały odciągnięte na bok przez policję i ostatecznie Magdalenie Ogórek udało się odjechać. W poniedziałek na Twitterze szef Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk napisał: "Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować". "Haniebna napaść" Premier odnosząc się we wtorek na konferencji prasowej do - jak to określił "haniebnej napaści" na redaktor Magdalenę Ogórek - zaapelował o "deeskalację napięcia, o dialog, o kompromis". Jednocześnie szef rządu zauważył, że "bardzo nieładne były wczoraj próby podgrzewania tej atmosfery przez sprawujących bardzo ważne funkcje polityków". "Którzy starają się tą eskalacją - można powiedzieć - odwrócić kota ogonem, z kobiety, która została zaatakowana, w sposób wulgarny, w sposób absolutnie nieprzyzwoity" - powiedział premier. "Dlatego dziękuję też dziennikarzom i dziennikarkom z drugiej strony, którzy zauważyli to, ale niestety nie wszyscy - w tym niektórzy politycy. Politycy sprawujący bardzo ważne funkcje, w sposób agresywny starają się tutaj przedstawić sprawę tak, jakoby to telewizja publiczna była winna temu atakowi" - zauważył premier. "Otóż nie, szanowni państwo. Temu atakowi na kobietę, na dziennikarkę telewizji publicznej, Telewizji Polskiej winne są te osoby, które się tego dopuściły - w sposób bardzo brzydki, bardzo nieładny zaatakowały kobietę" - podkreślił Morawiecki. "Apeluję raz jeszcze do wszystkich, żeby dokonać deeskalacji, żeby zmniejszyć to napięcie, żeby wejść w dialog, kompromis. Ja zdecydowanie cały czas opowiadam się za tym i dziękuję też tym wszystkim, którzy pozytywnie odpowiadają na ten temat" - powiedział szef rządu.